Cykl: Dom Nocy (tom2)
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 352
Rok wydania: 2010
Druga część DOMU NOCY. Zoey Redbird, adeptka w szkole wampirów, czuje, że wreszcie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Została przewodniczącą Cór Ciemności i co ważniejsze, ma chłopaka... a nawet dwóch.
Tymczasem w środowisku zwykłych śmiertelników dochodzi do tragedii − ginie kilkoro nastolatków, a wszystkie tropy wiodą do Domu Nocy. Kiedy ludziom z jej dawnego otoczenia grozi niebezpieczeństwo, Zoey zaczyna sobie uświadamiać, że niezwykła moc, jaką została obdarzona, obraca się przeciwko jej najbliższym. Dziewczyna musi znaleźć w sobie dość odwagi, by stawić czoło najgorszemu – zdradzie.
Udział w różnego rodzaju wyzwaniach literackich ma istotny
plus – ma się wreszcie motywację, by sięgnąć po kurzące się na półkach tytuły,
które od lat czekają w kolejce na lepsze czasy. Kiedy postanowiłam sięgnąć po
powieść zawierającą w sobie wątek trójkąta miłosnego, długo zastanawiałam się,
czy posiadam w biblioteczce tytuł, który będę mogła przyporządkować temu
punktowi wyzwania 2015 Reading Challenge. Wtedy przypomniałam sobie o serii „Dom
Nocy” autorstwa P.C. i Kirstin Cast. Gdzie znajdę poszukiwany wątek, jak nie w
powieści paranormal romance dla nastolatek?
„Zdradzona” jest drugim tomem cyklu o przygodach
szesnastoletniej, wyróżnionej przez boginię Nox adeptki w szkole wampirów, Zoey
Redbird. Akcja tej części rozgrywa się kilka tygodni po wydarzeniach przedstawionych
w pierwszym tomie i skupia się przede wszystkim na ukazaniu miłosnych rozterek bohaterki,
która jest zadurzona nie w dwóch, a w trzech przystojnych chłopakach – Heacie, „byłym”
chłopaku, z którym została Skojarzona, Eriku, najprzystojniejszym wampirze w
Domu Nocy i Lorenie, starszym o kilka lat nauczycielu poezji. Lwia część fabuły
skupia się na przedstawieniu uczuć Zoey, która nie potrafi zdecydować, z którym
obiektem westchnień chce się związać na stałe. Gdzieś na tle romantycznych
wynurzeń toczy się całkiem ciekawa akcja, której przyświeca hasło „Ciemność nie zawsze oznacza zło , tak jak światło nie zawsze
oznacza dobro.”
W „Zdradzonej” mamy ociupinkę
kryminału i całkiem sporą porcję intryg. Postacie ukazują swoje drugie oblicza. Największy
wróg głównej bohaterki, Afrodyta, pokazuje swoją jaśniejszą stronę. Mentorka
Zoey zaczyna natomiast budzić w podopiecznej niepokój.
„Zdradzona” to całkiem fajny
paranormal romance, ale słabe tłumaczenie robi swoje i odbiera temu tytułowi
sporo uroku. Podobnie, jak w pierwszym tomie można znaleźć tu sporo błędów i
usterek, które znacząco obniżają przyjemność lektury
Język powieści jest stylizowany na
młodzieżowy, tymczasem można znaleźć w tekście wyrażenie, które posłowałyby do
powieści historycznej, a nie młodzieżowej: wyraz „jedzenie” (food) został w
wielu miejscach przetłumaczony jako „jadło”; „zaufać” (trust) przybrało formę „zawierzyć”
(„Po prostu musicie zawierzyć mojej intuicji”, str. 108). W kilku miejscach
mamy do czynienia ze składnią, która nie wygląda naturalnie w powieści
młodzieżowej: „Nawet jeśli tylko wydawać się będzie, żeś nie była mu wierna, i tak cię udusi w twoim łóżku”, str. 211; „Dziękuję,
żeś mnie odprowadził”, str 296.
Niestety tłumaczka popełniła też
błędy związane z nieznajomością angielskich idiomów i niewłaściwym doborem
polskich odpowiedników. Dla dociekliwych zamieszczam spis kilku pomyłek i błędów,
których nienaturalność kłuła mnie w oczy podczas czytania polskiego tłumaczenia,
budząc we mnie wewnętrzny imperatyw porównania fragmentów oryginalnego tekstu
powieści z jej przekładem:
- tłumaczka zamiast przetłumaczyć ,,speed bump" jako zwykły ,,próg zwalniający", zapożyczyła angielski idiom ,,sleeping policeman" i powstał nam mały potworek językowy „leżący policjant”. Nigdy nie spotkałam się z przypadkiem, żeby ktoś nazwał próg zwalniający na drodze leżącym policjantem,
- „join in” – „przyłączać się", "włączać się”
przybrało w zdaniu nienaturalnie brzmiącą formę „nastała” (Wiedziałam, że to
egoistka, od samego początku, gdy tylko do nas nastała”, str. 77 – „nastała” z
powodzeniem mogło by zostać zamienione wyrazem „przystąpiła”),
- „sneak in” – „zakraść się” zostało
przetłumaczone na wyraz, którego nie znalazłam w żadnym z posiadanych przeze
mnie słowników polszczyzny, „wsmknąć”,
- nie przetłumaczono często używanego
przez Bliźniaczki wyrażenia „ditto” oznaczającego „jak wyżej”, „ja też” –
ciężko mi uwierzyć, że polskie nastolatki posługują się tym angielskim zwrotem
na co dzień, a do tego znają jego znaczenie,
- tłumaczka nieprawidłowo
zastosowała czasownik „splantować”, który oznacza wyrównywanie powierzchni
gruntu: „Ale też splantowała ją, mówiąc, i to lodowatym, pełnym
nienawiści tonem, że Nyx cofnęła swoje łaski , więc odtąd wizje Afrodyty są
niewiarygodne. Nie tylko ja o tym wiedziałam, ale praktycznie cała szkoła.”,
str 175 (oryg. But Neferet had told Aphrodite, in cold, hateful words, that Nyx
had withdrawn her favor from her, and she'd made it clear to me (and practically
the entire school) that Aphrodite's visions were false. – Ale Neferet
powiedziała Afrodycie, przy pomocy zimnych i nienawistnych słów, że Nyx cofnęła
od niej swoje łaski i jasno dała do zrozumienia mnie (i praktycznie całej
szkole), że wizje Afrodyty są fałszywe).
Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading
Challenge - książka z w której występuje trójkąt miłosny.
Stanęłam bojdaże na piątym tomie i podejrzewam, że nie ruszę już dalej... Szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńNależę do tego typu czytelników, którzy nie porzucają raz zaczętej serii. Pewnie będę się męczyła, ale planuję doczytać do końca.
UsuńHistoria nawet mnie zainteresowała, tylko niefortunne tłumaczenie odbiera sporo przyjemności z czytania. Styl autorek nie jest aż tak fatalny, przekład niestety robi swoje. Kiedy powtarzam sobie podczas lektury, że powieści z cyklu Dom Nocy są przeznaczone dla nastolatek, to nawet zachowanie głównej bohaterki irytuje mnie znacznie mniej ;)
Ach, jak ja lubię wnikliwe recenzje! :) "Leżący policjant" totalnie mnie rozwalił :P
OdpowiedzUsuń