środa, 15 lipca 2015

"Futu.re" Dmitry Glukhovsky


Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 640
Rok wydania: 2015

Pokonaliśmy śmierć. I co dalej?
 
Odkrycia naukowe poprzedniego pokolenia zapewniły mojemu nieśmiertelność i wieczną młodość.
Ziemię zaludniają piękne, tryskające zdrowiem i nieznające śmierci istoty.
Lecz każda utopia ma swoje cienie.
Tak… Ktoś musi to robić – czuwać, by ów nowy wspaniały świat nie runął pod ciężarem przeludnienia, dbać, by jego kruchej równowagi nie zniszczyły zwierzęce instynkty człowieka. Ktoś musi troszczyć się o to, by ludzie żyli tak, jak przystoi nieśmiertelnym.


Tym kimś jestem ja.

Dmitry Glukhovsky jest znany przede wszystkim jako autor powieści „Metro 2033” i „Metro 2034”. Książki te spotkały się z bardzo pozytywną recepcją czytelników i innych autorów, którzy - bazując na uniwersum stworzonym przez Glukhovsky’ego - zaczęli tworzyć własne utwory o ludziach żyjących w postapokaliptycznej rzeczywistości. Nie miałam okazji poznać sztandarowych utworów Rosjanina, moje zainteresowanie skierowało się w stronę jego najnowszej powieści „Futu.re”.

Świat dalekiej przyszłości. Ludzkość pokonała najgorszą z chorób – śmierć. Europa to kontynent równości, w którym każdy obywatel ma prawo do wiecznego życia, jest jednak pewien haczyk – ludziom zabrania się posiadania potomstwa. Przepis mówiący o wyborze ma zapobiec upadkowi przeludnionego świata i obciążonym do granic możliwości gospodarce i środowisku. Na straży prawa stoją Nieśmiertelni – specjalnie wyszkolone jednostki, które dbają o to, by wyrzutkowie ulegający własnym, egoistycznym pragnieniom posiadania dzieci płacili za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Czytelnik towarzyszy jednemu z tych wiecznie młodych, noszących maski Apollona Nieśmiertelnych -  głównemu bohaterowi, a zarazem narratorowi, wiernemu żołnierzowi Falangi, Janowi Nachtigall 2T. To jego oczami obserwujemy niepokojący świat przyszłości.

Świat przedstawiony w „Futu.re” to miejsce ponure i przytłaczające. Stary świat został przykryty przez beton, kompozyt i stal. Powierzchnia Ziemi okryta mega wieżowcami przypomina mrowisko, w którym tłoczą się miliardy ludzi. Monitory i syntetyczna trawa zastępują naturalne krajobrazy, które dawno zniknęły pod sztuczną skorupą. Pigułki są nośnikiem szczęścia i sensu życia. Świat miał stać się utopią, rajem, który ludzkość zdobyła bez pomocy Boga. Czy jest tak w istocie? – to pytanie zawisa w powietrzu i towarzyszy czytelnikowi do końca powieści. Sen o nieśmiertelności jest piękny, ale jak wpłynęłoby na świat jego urzeczywistnienie? Czy raj nie zamieniłby się w piekło i czy człowiek dostrzegłby, że pod pozłotą, pozorną błogością i szczęściem kryje się zgnilizna i moralny upadek jednostki?

„Futu.re” to wiele dająca do myślenia powieść fantastycznonaukowa, w której poruszone zostały kwestie nieobce współczesnemu człowiekowi. Nietrudno dostrzec w fabule problematykę związaną z odsuwaniem na bok społeczeństwa ludzi starszych, z nielegalną imigracją do Europy, czy z ciągle szerzonym w mediach kulcie piękna. Choć akcja powieści rozgrywa się w odległej przyszłości, autor przedstawił w niej problemy, które są stale obecne w naszym świecie.

Glukhovsk’y napisał zajmującą powieść z ciekawie skonstruowanym światem przedstawionym, jednak nie jest ona bez wad. Do największych zaliczają się przegadanie i fabularne dłużyzny. Są w tej książce fragmenty, które sprawiają, że fabuła ciągnie się jak stopiony ser, a czytelnik ma problem ze skupieniem się na tekście. Kilka razy łapałam się na tym, że automatycznie przesuwam wzrok po literach, a moje myśli gdzieś błądzą.


Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka z akcją rozgrywającą się w przyszłości.

1 komentarz:

  1. Jakiś czas temu zastanawiałam się, czy na tę książkę warto polować, bo nie ukrywam, że w tym roku przeczytałam (jak na swoje możliwości ;)) sporo dystopii i przyszłościówek. Lubię stopiony ser... ale chyba tylko na kanapce/zapiekance/pizzy. Także póki co nie będzie to najpilniejszy zakup. :)

    OdpowiedzUsuń