Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 640
Rok wydania: 2015
Pokonaliśmy śmierć. I co dalej?
Odkrycia naukowe poprzedniego pokolenia zapewniły mojemu nieśmiertelność i
wieczną młodość.
Ziemię zaludniają piękne, tryskające zdrowiem i nieznające śmierci istoty.
Lecz każda utopia ma swoje cienie.
Tak… Ktoś musi to robić – czuwać, by ów nowy wspaniały świat nie runął pod ciężarem przeludnienia, dbać, by jego kruchej równowagi nie zniszczyły zwierzęce instynkty człowieka. Ktoś musi troszczyć się o to, by ludzie żyli tak, jak przystoi nieśmiertelnym.
Ziemię zaludniają piękne, tryskające zdrowiem i nieznające śmierci istoty.
Lecz każda utopia ma swoje cienie.
Tak… Ktoś musi to robić – czuwać, by ów nowy wspaniały świat nie runął pod ciężarem przeludnienia, dbać, by jego kruchej równowagi nie zniszczyły zwierzęce instynkty człowieka. Ktoś musi troszczyć się o to, by ludzie żyli tak, jak przystoi nieśmiertelnym.
Tym kimś jestem ja.
Dmitry Glukhovsky jest znany przede wszystkim jako autor
powieści „Metro 2033”
i „Metro 2034”.
Książki te spotkały się z bardzo pozytywną recepcją czytelników i innych autorów,
którzy - bazując na uniwersum stworzonym przez Glukhovsky’ego - zaczęli tworzyć
własne utwory o ludziach żyjących w postapokaliptycznej rzeczywistości. Nie
miałam okazji poznać sztandarowych utworów Rosjanina, moje zainteresowanie
skierowało się w stronę jego najnowszej powieści „Futu.re”.
Świat dalekiej przyszłości. Ludzkość pokonała najgorszą z
chorób – śmierć. Europa to kontynent równości, w którym każdy obywatel ma prawo
do wiecznego życia, jest jednak pewien haczyk – ludziom zabrania się posiadania
potomstwa. Przepis mówiący o wyborze ma zapobiec upadkowi przeludnionego świata
i obciążonym do granic możliwości gospodarce i środowisku. Na straży prawa
stoją Nieśmiertelni – specjalnie wyszkolone jednostki, które dbają o to, by
wyrzutkowie ulegający własnym, egoistycznym pragnieniom posiadania dzieci
płacili za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Czytelnik towarzyszy jednemu z
tych wiecznie młodych, noszących maski Apollona Nieśmiertelnych - głównemu bohaterowi, a zarazem narratorowi,
wiernemu żołnierzowi Falangi, Janowi Nachtigall 2T. To jego oczami obserwujemy niepokojący
świat przyszłości.
Świat przedstawiony w „Futu.re” to miejsce ponure i przytłaczające.
Stary świat został przykryty przez beton, kompozyt i stal. Powierzchnia Ziemi
okryta mega wieżowcami przypomina mrowisko, w którym tłoczą się miliardy ludzi.
Monitory i syntetyczna trawa zastępują naturalne krajobrazy, które dawno
zniknęły pod sztuczną skorupą. Pigułki są nośnikiem szczęścia i sensu życia.
Świat miał stać się utopią, rajem, który ludzkość zdobyła bez pomocy Boga. Czy jest
tak w istocie? – to pytanie zawisa w powietrzu i towarzyszy czytelnikowi do
końca powieści. Sen o nieśmiertelności jest piękny, ale jak wpłynęłoby na świat
jego urzeczywistnienie? Czy raj nie zamieniłby się w piekło i czy człowiek
dostrzegłby, że pod pozłotą, pozorną błogością i szczęściem kryje się zgnilizna
i moralny upadek jednostki?
„Futu.re” to wiele dająca do myślenia powieść
fantastycznonaukowa, w której poruszone zostały kwestie nieobce współczesnemu
człowiekowi. Nietrudno dostrzec w fabule problematykę związaną z odsuwaniem na
bok społeczeństwa ludzi starszych, z nielegalną imigracją do Europy, czy z
ciągle szerzonym w mediach kulcie piękna. Choć akcja powieści rozgrywa się w
odległej przyszłości, autor przedstawił w niej problemy, które są stale obecne
w naszym świecie.
Glukhovsk’y napisał zajmującą powieść z ciekawie skonstruowanym
światem przedstawionym, jednak nie jest ona bez wad. Do największych zaliczają
się przegadanie i fabularne dłużyzny. Są w tej książce fragmenty, które
sprawiają, że fabuła ciągnie się jak stopiony ser, a czytelnik ma problem ze
skupieniem się na tekście. Kilka razy łapałam się na tym, że automatycznie
przesuwam wzrok po literach, a moje myśli gdzieś błądzą.
Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka z akcją rozgrywającą się w przyszłości.
Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka z akcją rozgrywającą się w przyszłości.
Jakiś czas temu zastanawiałam się, czy na tę książkę warto polować, bo nie ukrywam, że w tym roku przeczytałam (jak na swoje możliwości ;)) sporo dystopii i przyszłościówek. Lubię stopiony ser... ale chyba tylko na kanapce/zapiekance/pizzy. Także póki co nie będzie to najpilniejszy zakup. :)
OdpowiedzUsuń