Liczba stron: 176
Rok wydania 1988
Do twórczości Janusza A. Zajdla mam ogromny sentyment – to właśnie
ten pisarz odczarował dla mnie gatunek science fiction i udowodnił, że utwory z
tego nurtu nie są najeżone niezrozumiałym słownictwem technicznym, i że wcale
nie dominuje w nich tematyka spotkań z obcymi formami życia. Zajdel pokazał mi,
że pod płaszczem fantastycznonaukowej fabuły może ukrywać się drugie, niezwykle
głębokie dno, że opowieści science fiction bardzo często poruszają ważką,
współczesną tematykę, a ich treść wynika z wnikliwej obserwacji zachodzących na
świecie przemian i pokazuje kierunek, w którym może rozwijać się ludzkość oraz
konsekwencje tego rozwoju. Okazuje się, że fantastyka naukowa ma bardzo wiele
do zaoferowania czytelnikowi.
„Dokąd jedzie ten tramwaj?” to zbiór opowiadań wydany po
śmierci pisarza, w jego skład wchodzi szesnaście utworów, które powstawały na
przestrzeni osiemnastu lat (1962 – 1980). Nowelki, które znalazły się w
antologii realizują typowe motywy fantastycznonaukowe, przedstawiają spotkania z
obcymi cywilizacjami, rozwój nauki i konsekwencje jakie może on nieść dla człowieka.
Pod oklepanymi motywami skrywa się jednak niezwykle ważka tematyka. Opowiadania
zmuszają do szeregu refleksji na temat polityki, socjologii, moralności,
ekologii, religii. Niezwykły jest fakt, że wnioski do których dochodzi się po lekturze
tomu są ciągle aktualne, a przekaz Zajdla wcale się nie starzeje.
Wszystkie teksty umieszczone w zbiorku są ciekawe i naprawdę
warto je poznać. Na mnie szczególnie duże wrażenie wywarły zwłaszcza teksty: „Dokąd
jedzie ten tramwaj?”, „869113325”, „Relacja z pierwszej ręki”, „Psy Agenora”.
Tytułowe opowiadanie mogłoby stanowić idealne podsumowanie
dzisiejszej korporacyjnej rzeczywistości. „Dokąd jedzie ten tramwaj?” to obraz
groteskowego świata, w którym panuje wyścig szczurów, a nad obywatelami wisi
ciągły przymus dokształcania się. Nowelkę można również odczytywać jako tekst o
upadku systemu edukacyjnego.
„869113325” jest opowieścią o dehumanizacji społeczeństwa i o tym jak
zanikły kontakty międzyludzkie (czytając ten teks zastanawiałam się, czy
dzisiejsze społeczeństwo nie dąży przypadkiem do punktu, który ukazał Zajdel). Ludzie zostają sprowadzeni do numerów, a ich
świat zamyka się w przestrzeni czterech ścian, gdyż środowisko naturalne uległo
najprawdopodobniej degradacji. Człowiek przedstawiony w tej nowelce kojarzył mi się z
zamkniętym w klatce chomikiem, którego życie i wszystkie jego aspekty zostały całkowicie podporządkowane sile zewnętrznej. „869113325”
może być też interpretowany jako utwór, który ukazuje zniewolenie
jednostki u ustroju komunistycznym. Jak widać, opowiadania Zajdla można
odczytywać na naprawdę wiele sposobów. Krótkie teksty można analizować pod różnorodnymi kątami.
„Relacja z pierwszej ręki” jest szalenie ciekawym tekstem,
w którym autor sparafrazował opowieść o stworzeniu świata. Bóg zostaje
naukowcem, aniołowie to jego asystenci, szatan jest niezadowolonym współpracownikiem.
Uwielbiam różnego rodzaju intertekstualne nawiązania, a tutaj motywy
biblijne zostały bardzo ciekawie wykorzystane.
„Psy Agenora” to z jednej strony historia o szkodliwym
działaniu promieniowania, z drugiej wzruszająca, smutna opowieść o psim oddaniu
i wierności.
Janusz A, Zajdel był jednym z najwybitniejszych
przedstawicieli nurtu science fiction lat 80. XX wieku w Polsce, nazywany był
następcą Lema, był prekursorem podgatunku social fiction. Pisał genialne
teksty, które oparły się próbie czasu i ciągle są aktualne. Warto pamiętać o
tym autorze, warto sięgać po jego powieści i zbiory opowiadań.
Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading
Challenge - książka wydana w roku mojego urodzenia.
Mam sporo książek tego autora w domu, a także kilka czytałam. Te dzieła się zwyczajnie nie starzeją.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak w pełni zgodzić się z Twoją opinią :)
UsuńKiedy zastanawiałam się, co przeczytać do tego punktu wyzwania, doszłam do wniosku, że lata 80-te obfitowały w science fiction. Sama próbuję przebrnąć przez książkę Ursuli K. Le Guin, ale utknęłam i nie wiem czy nie wybiorę czegoś bardziej "zjadliwego". Opisana przez Ciebie książka wydaje się niezwykle intrygująca... ale nie chcę znów małpować! :P
OdpowiedzUsuńOj tam, bez przesady ;) Jakie znowu małpowanie? Cieszę się, że dzięki mnie zainteresowałaś się tą pozycją. Jeśli uda ci się dostać książkę, to zachęcam do lektury.
Usuń