Liczba stron: 340
Rok wydania: 2011
Jak nauczyć się porozumienia i miłości? Victoria spędziła
młodość w rodzinach zastępczych i domach dziecka. Aspołeczna. Porywcza.
Małomówna. Bezczelna – oto, co zapisywano w raportach. Ale jest bardzo wrażliwa
i kocha kwiaty. Nieufna, porozumiewa się z otoczeniem za pomocą języka roślin.
Poznała go dzięki Elisabeth, jednej ze swych przybranych matek.
Nieprzystosowana i zła na cały świat, napotkanym ludziom najchętniej dawałaby
bukiet nagietków, oznaczający żal, lub osty, sygnalizujące mizantropię. Osiemnastoletnia
Victoria zaczyna teraz dorosłe życie. Chce być florystką i dostaje pracę w
kwiaciarni, gdzie przygotowuje bukiety o specjalnym znaczeniu, pomagające
klientom w wyrażaniu wielu dobrych uczuć. Sama jednak nie chce o nich słyszeć,
nie wierzy w nie, nie rozumie. Gdy spotyka Granta, który również zna język
kwiatów w dziewczynie rozkwitają wcześniej nieznane uczucia.
Opisy znajdujące się na okładkach książek bywają zwodnicze.
Nieraz zdarzało się, że opis wywoływał we mnie konkretne wyobrażenia dotyczące
danego tytułu – innymi słowy, po przeczytaniu opisu robiłam pewne założenia
dotyczące treści ksiązki. „Sekretny język kwiatów” to powieść, której blurb
niezwykle mnie zwiódł. Po przeczytaniu króciutkiej, okładkowej notki byłam
pewna, że trzymam w rękach nastrojowy romans, w którym ważnym wątkiem będzie język
kwiatów. Jakże się myliłam! Powieść Vanessy Diffenbaugh to cierpka i smutna opowieść
o nieszczęśliwej, nieprzygotowanej do życia sierocie.
Główną bohaterką „Sekretnego języka kwiatów” jest
osiemnastoletnia Victoria. Nastolatka opuszcza właśnie dom dziecka i ma
rozpocząć samodzielne życie. Dziewczyna nie potrafi jednak odnaleźć się w
społeczeństwie i wkrótce zostaje osobą bezdomną. Kiedy pewnego dnia w kryjówce
Victorii pojawiają się obcy ludzie, bohaterka zdaje sobie sprawę, że jej
schronienie nie jest bezpieczne. Młodziutka, pełna goryczy, zamknięta w sobie
osiemnastolatka postanawia znaleźć pracę. Dziewczyna ma szczęście i trafia na
dobroduszną Renatę, właścicielkę kwiaciarni, która zatrudnia ją w charakterze
pomocy.
Czytelnik śledzi losy Victorii z dwóch perspektyw czasowych.
Teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Obserwujemy Victorię jako
młodziutką nastolatkę próbującą odnaleźć swoje miejsce w społeczeństwie,
patrzymy również na dziewięcioletnią dziewczynkę, która została właśnie
odwieziona do kolejnej matki zastępczej.
Autorka wykreowała Victorię na niezwykle tragiczną postać,
wydaje się, że w życiu bohaterki nie ma miejsca na radość i nadzieję. „Sekretny
język kwiatów” to bardzo przytłaczająca i smutna powieść, w której Diffenbaugh
przedstawiła pochmurną historię życia niechcianego przez nikogo dziecka - dziecka,
które zostało zranione tyle razy, że przestało ufać ludziom.
Vanessa Diffenbaugh poruszyła w swej książce bardzo ważną
problematykę. Pisarka bez idealizowania pokazuje jak wygląda życie bardzo wielu
wychowanków amerykańskich domów dziecka. Niechciane, traktowane jak zwierzątka,
które można oddać po okresie próbnym, uważane za darmową pomoc domową dzieci z
radosnych i ufnych małych ludzi, zmieniają się w krnąbrne nastolatki
przypominające jeże – zawsze gotowe na atak, nieufne, raniące kolcami
kogokolwiek, kto się do nich zbliży. Obraz świata jaki przekazuje pisarka nie
jest przyjemny, z tej powieści emanuje przede wszystkim gorycz.
„Sekretny język kwiatów” to jedna z TYCH książek – książka smutna,
melancholijna, szarpiąca duszę, to cierpki utwór, którego lektura wywołuje u
czytelnika przygnębienie. Fabuła powieści jest przytłaczająca, a postać
Victorii i jej problemy gnębią mnie nadal. Ciągle myślę o życiu tej skrzywdzonej
przez świat, nieufnej młodej dziewczyny. „Sekretny język kwiatów” to jedna z
tych historii, których się nie zapomina.
U mnie na blogu trwa właśnie rozdanie, w którym do wygrania jest ta książka :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - "Sekretny język kwiatów" to wspaniała lektura, którą wspominam do tej pory, chociaż miałam okazję poznać ją już jakiś czas temu...
OdpowiedzUsuń