Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 384
Rok wydania: 2010
Małomiasteczkowa kelnerka Sookie Stackhouse poznała już
wiele istot nadnaturalnych, nigdy jednak nie znalazła się tak blisko magii jak
teraz. Jej brat, Jason, który w wyniku ugryzienia został zmiennokształtnym, tej
nocy po raz pierwszy przemienia się w pumę. Na szczęście transformacja mu się
podoba, wbrew obawom Sookie. Dziewczyna nie może jednak
odetchnąć z ulgą i przestać się martwić o brata, w okolicy bowiem zaczyna
grasować snajper, który strzela do zmiennokształtnych. W dodatku społeczność
pumołaków podejrzewa o to właśnie Jasona. Sookie ma czas do następnej pełni
księżyca, by odkryć tożsamość snajpera... Chyba że zabójca dopadnie ją
pierwszy...
Życie Sookie Stackhouse nie jest ani łatwe, ani przyjemne.
Od kiedy młodą kobietą zainteresowały się wampiry, Sookie ciągle ma kłopoty.
Jednak tym razem to nie nieumarli przysporzą bohaterce kolejnych problemów. Ktoś
zabija istoty zmiennokształtne, a miejscowa społeczność pumołaków podejrzewa,
że za zamachy może być odpowiedzialny Jason – niedawno przemieniony w pumołaka
brat Sookie. Telepatka zrobi wszystko, by rozwiązać sprawę i uchronić swego
jedynego krewnego. W międzyczasie bohaterka zostaje wciągnięta w polityczne
rozgrywki wilkołaków. Alcide Herveaux pokazuje Sookie swoją drugą,
niekoniecznie szarmancką, twarz. Gdyby tego było mało najlepsza przyjaciółka
Sookie, Tara, wpada w poważne kłopoty. Telepatka nie byłaby sobą, gdyby nie
próbowała pomóc przyjaciółce. Jak widać bohaterka będzie miała pełne ręce
roboty.
Piąty tom opowiadający przygody prowincjonalnej kelnerki
telepatki znacząco różni się od poprzednich części. Tym razem akcja powieści
nie opiera się na jednym głównym wątku. Sookie będzie prowadziła śledztwo w
sprawie tajemniczego zabójcy zmiennokształtnych, będzie brała udział w
spotkaniach wilkołaków, w międzyczasie bohaterka spróbuje pomóc zniewolonej
przez wampira Tarze, a także będzie musiała zmierzyć się z Erikiem, który nie
pamięta nic z czasu, który z nią spędził. Fabuła „Martwego jak zimny trup”
składa się z wielu różnorodnych i interesujących wątków. W powieści jak zwykle
jest sporo dramatyzmu i krwi.
Jeśli chodzi o kreację postaci, to Sookie nadal jest tą
prostoduszną dziewczyną z Południa, za którą szaleją nadnaturalni mężczyźni.
Grono adoratorów bohaterki wciąż rośnie, a ja pomału zaczynam odczuwać znużenie
tym faktem – Sookie mogłaby w końcu się zdecydować, kogo wybierze. Jej
niezdecydowanie, ciągłe rozpamiętywanie minionych związków, skakanie z kwiatka
na kwiatek, kiedy tylko nadarzy się okazja, nieco mnie irytują. Autorka
wprowadziła do fabuły dwie interesujące postacie, są to: wampir pirat Charles
Twinning oraz tajemniczy Quinn, który zostanie najprawdopodobniej kolejnym
adoratorem naszej bohaterki.
„Martwy jak zimny trup” to kolejna powieść Harris, którą
uważam za bardzo przyjemne czytadło. Seria o Sookie Stackhouse nie jest
wybitna, a jednak lektura książek wchodzących w skład tego cyklu daje mi dużo
przyjemności. Także tym razem dałam wciągnąć się w interesującą fabułę i
zapomniałam o wszystkich mankamentach tej fajnej, trzymającej w napięciu
powieści. Może autorka pisze prostym językiem, może bohaterka jest nieco
głupiutka, może polskie wydanie nie jest
wolne od pewnych błędów, a jednak ta seria ma w sobie to coś, co sprawia, że
nie umiem się od niej oderwać.
Przeczytałam tylko 2 tomy i jakoś się nie wciągnęłam w serię o Sookie :(
OdpowiedzUsuńSkoro dwa pierwsze tomy nie przypadły Ci do gustu, to nie ma raczej sensu sięgać po kolejne książki z serii.
UsuńBardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam tę serię i przeczytałam wszystkie części wydane w Polsce.
OdpowiedzUsuńJa z rozpoczęciem lektury czekałam do opublikowania ostatniego tomu :) Wszystkie dostępne w Polsce części od dawna stoją na mojej półce. Teraz pomału zapoznaję się z serią - mam nadzieję, że MAG szybko wyda trzynasty tom, bo książki o przygodach Sookie czyta się błyskawicznie :)
Usuń