piątek, 6 lipca 2018

"Kirke" Madeline Miller

Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 414
Liczba stron: 2018

W domu Heliosa, boga słońca i najpotężniejszego z tytanów, rodzi się córka. Kirke jest dziwnym dzieckiem – nie tak potężnym jak ojciec ani tak bezwzględnym jak matka... Dziewczyna próbuje odnaleźć się w świecie śmiertelników, lecz odkrywa w sobie czarnoksięską moc, dzięki której może zagrozić samym bogom… Z tego powodu zostaje wygnana. Nie zamierza jednak przestać kształcić się w czarach. Jej ścieżki skrzyżują się z Minotaurem, Dedalem, jego synem Ikarem, morderczą Medeą i, oczywiście, z przebiegłym Odyseuszem.
 
Samotna kobieta zawsze narażona jest na niebezpieczeństwo, a Kirke nieświadomie budzi gniew zarówno w ludziach, jak i w mieszkańcach Olimpu. Aby ochronić to, co kocha, będzie musiała zebrać wszystkie siły i zdecydować, czy należy do bogów, z których się urodziła, czy do śmiertelników, których pokochała.



Madeline Miller to amerykańska pisarka, która specjalizuje się w mitologicznych retellingach. Usłyszałam o niej przy okazji wydania w naszym kraju jej drugiej powieści („Kirke”), która na polskim rynku dzięki Wydawnictwu Albatros ukazała się niecałe trzy miesiące po światowej premierze. Rozgłos i uznanie przyniosła autorce już publikacja jej literackiego debiutu „Achilles. W pułapce przeznaczenia” (ang. The Song of Achilles) – nie czytałam tej książki, ale jeśli choć odrobinę swoim stylem przypomina „Kirke”, to będę musiała koniecznie po nią sięgnąć. Tymczasem jestem pod dużym wrażeniem najnowszej książki Miller. Bosko wydana, ciesząca oczy każdej okładkowej sroki powieść ma według mnie równie piękne i zachwycające wnętrze.

Opowieść wykreowana przez amerykańską pisarkę, to zapis historii życia tytułowej Kirke – zwykłej-niezwykłej córki boga słońca Heliosa i nimfy morskiej Perseidy. Kirke w niczym nie przypomina bogów. Pozbawiona magicznych mocy, bliższa śmiertelnikom niż otaczającym ją bóstwom na co dzień spotyka się z odrzuceniem i pogardą samolubnych istot ceniących siłę. Bohaterka nie jest wystarczająco boska i bezwzględna, by zdobyć szacunek czy sympatię swej rodziny. Z drugiej strony pochodzenie uniemożliwia osamotnionej kobiecie nawiązanie bliższych relacji ze zwykłymi ludźmi, którzy niesłusznie dostrzegają w niej potężną, nieśmiertelną córę Słońca w mgnieniu oka mogącą zniszczyć ich życie. Bohaterka doskonale zdaje sobie sprawę ze swego społecznego niedopasowania, choć dopiero z czasem zaczyna ono stanowić dla niej poważny problem i przyczynia się do buntu przeciw boskim prawom.

Kiedy na wyspę, na której znajduje się pałac jej ojca, przybywa młody żeglarz Glaukos, Kirke odnajduje bratnią duszę – a przynajmniej takie odnosi wrażenie. Uczucie do śmiertelnika budzi w niej czarownicę, ale przyczynia się również do jej upadku i skazania na samotność wygnania. Bohaterka, która śmiała wystąpić przeciw boskiemu majestatowi, zostaje na mocy wyroku Zeusa uwięziona na wyspie Ajaja. Więzienie paradoksalnie staje się miejscem, w którym Kirke po raz pierwszy może rozwinąć skrzydła, szkolić swe niezwykłe zdolności i stać się panią samej siebie.

Madeleine Miller napisała powieść, na kartach której ożywają postacie i historie znane z greckich mitów. Zdawkowane opowieści o bogach i herosach w „Kirke” zamieniają się w historie przesycone emocjami, ludzkimi słabostkami i pragnieniami. Autorka pięknie wykorzystała w swej powieści mitologiczne wątki, pięknie poprowadziła opowieść o Kirke – boskiej czarodziejce, która przede wszystkim była kobietą zmuszoną walczyć o siebie i swoje szczęście.

Jestem autentycznie oczarowana tą spokojną, ale niosącą olbrzymi ładunek emocjonalny historią. 



Za możliwość przeczytania tej pięknej historii dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros


1 komentarz:

  1. Lektura jeszcze przede mną, ale książkę już mam :D Nie mogę się doczekać! Kocham wątki mitologiczne :)
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń