Gatunek: thriller
Motywy: przemoc,zabójstwa, samobójstwo, seryjny morderca, była dziennikarka próbuje odkryć rodzinne tajemnice, baśnie, groza
„Czerwony Wilk” to moim subiektywnym zdaniem mocno średni thriller. W książce były ciekawe fragmenty, ale ostatecznie finał ogromnie mnie rozczarował, a sam wątek prowadzonego przez główną bohaterkę śledztwa wydał mi się mocno nijaki i nie wywołał we mnie emocji – a właśnie mocnych emocji połączonych z fascynującymi zagadkami i oczekuję, sięgając po thrillery.
Historia wykreowana przez Jen Williams opowiada o Heather Evans – młodej kobiecie, byłej dziennikarce, której mama niespodziewanie popełnia samobójstwo. Stosunki Heather z matką dalekie były od ideału, ale kiedy odkrywa ona w domu puszkę z korespondencją, którą rodzicielka od lat prowadziła z seryjnym mordercą, bohaterka postanawia zgłębić temat w nadziei, że rozmowa z Michaelem Reavem pozwoli jej zrozumieć Colleen i motywy, które skłoniły ją do odebrania sobie życia.
Tymczasem policja odkrywa zmasakrowane zwłoki i wszystko wskazuje, że Reave ma naśladowcę, co działa niejako na korzyść Heather, która otrzymuje pozwolenie na spotkanie się z mordercą, jeśli spróbuje wyciągnąć od niego informacje dotyczące nowych zbrodni – policja ma bowiem teorię, że naśladowca może być wspólnikiem osadzonego…
Zacznę od tego, co w tej powieści było według mnie bardzo dobre. Jen Williams wykreowała intrygującego, seryjnego mordercę, tytułowego Czerwonego Wilka, który poluje na kobiety, by następnie zwrócić ich szczątki mrocznej puszczy. Podobały mi się mitologiczno-baśniowe motywy związane z postacią zabójcy, który sam siebie nazywał Barghastem – grasującym nocą mitycznym psem-goblinem. Ciekawym elementem fabuły było wplecenie w rozmowy Heather z Michaelem mrocznych baśni, które osadzony opowiadał głównej bohaterce. Ogromny potencjał miał wątek związany z motywami Michela, które kierowały nim podczas popełniania zbrodni – niestety według mnie nie został on należycie rozwinięty, a finał i rozwiązanie zagadki pozostawiły mnie z poczuciem ogromnego niedosytu. To by było na tyle, jeśli chodzi o plusy powieści.
Co w książce mi się nie podobało? Główna bohaterka była nad wyraz irytująca. Pisarka na siłę wepchnęła do powieści wątek pseudo romantyczny, który niczego nie wnosił do historii, a był jedynie irytującą zapchajdziurą. Niektóre wątki związane ze sprawą Czerwonego Wilka nie zostały według mnie należycie wyjaśnione, a finał mnie rozczarował – rozwiązanie zaproponowane przez pisarkę wydało mi się naciągane, zaskoczyło mnie, ale nie w pozytywny sposób.
Podsumowując, „Czerwony Wilk” jest thrillerem, który niewątpliwie ma swoje plusy i zapewne znajdzie swoich fanów, ale mnie historia prowadzącej prywatne śledztwo Heather głównie rozczarowała. Ten tytuł w mojej opinii jest przeciętny i zapewne szybko o nim zapomnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz