„Światło i cienie” to emocjonująca kontynuacja „Filarów świata” Anne Bishop. Powieść, podobnie jak poprzedni tom, dostarczyła mi mnóstwa silnych emocji. Kiedy już zaczęłam czytać, nie mogłam odłożyć książki, dopóki nie dotarłam do ostatniej strony.
Magiczny świat wróżek stoi nad krawędzią zagłady, jednak pochodzący ze wschodu Fae nadal myślą tylko o sobie i nie chcą przyjąć do wiadomości istnienia potomków domu Gaian i ich roli w utrzymaniu Tir Alainn. Bierność Światłego i Łowczyni sprawia, że do władzy dochodzą okrutni Inkwizytorzy. Wydaje się, że szaleństwo przywódcy Czarnych Płaszczy zaczyna rozlewać się na cały świat. Tymczasem dwójka Fae, którzy poznali Ari (bohaterkę poprzedniego tomu) i zrozumieli rolę wiedźm w ocaleniu magii światów, wyrusza w pełną niebezpieczeństw drogę na zachód, gdzie od lat żyją tajemnicze klany wróżek. Bard i Muza mają nadzieję, że tam znajdą sojuszników, którzy pomogą im przekonać wschodnich Fae, że czas biernego obserwowania świata ludzi się skończył i nadeszła pora, by stanąć w obronie potomków rodu Gaian.
W „Światłach i cieniach” Anne Bishop kontynuuje przesyconą magią i dramatem historię o walce Inkwizytorów, wiedźm i Fae. W drugim tomie trylogii „Tir Alainn” pisarka skupia się na postaciach wróżek – Barda i Muzy oraz przedstawicieli zachodnich klanów – którzy postawiają stanąć w obronie prześladowanych przez Inkwizytorów wiedźm. Tym razem to przedstawiciele Fae są głównymi bohaterami powieści.
W książce przeplata się ze sobą kilka wątków. Czytelnik śledzi podróż Barda i Muzy. Jest świadkiem prób wpłynięcia Inkwizytorów i wschodnich baronów na władców zachodu. Obserwuje dramatyczny los kobiet, którym mężczyźni brutalnie odbierają prawa. Wszystkie te wątki splatają się w cudowną i do głębi poruszającą historię, od której nie mogłam się oderwać. Podczas lektury zamieniłam się w emocjonalny kocioł, w którym radość i czułość mieszały się z wściekłością i smutkiem, kiedy czytałam fragmenty poświęcone prześladowaniom kobiet.
Anne Bishop
po raz kolejny mnie zaczarowała, pisząc pełną akcji powieść, w której mieszają się ze sobą życie i śmierć,
nadzieja i okrucieństwo, światło i cienie. Nie pozostaje mi nic innego niż po raz kolejny przyznać, że totalnie uwielbiam prozę tej amerykańskiej pisarki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz