Przekład: Piotr Kamiński
Wstęp i komentarz: Anna Cetera
Liczba stron: 252
Rok wydania: 2015
Kupiec wenecki to piąty tom w
serii dramatów Williama Shakespeare’a w przekładzie Piotra Kamińskiego
i opracowaniu krytycznym Anny Cetery!
Piotr Kamiński trzyma się ściśle
oryginalnej formy oryginału („wiersz za wiersz”), zachowując zarazem
całe bogactwo jego treści i znaczeń. Ta bezwzględna dyscyplina rodzi
przekład wyjątkowo precyzyjny, mocny i wyrazisty, o niepospolitych
walorach muzycznych, wierny stylowi i retoryce Shakespeare’a, a zarazem
łatwo zrozumiały w lekturze.
Dramat obudowany jest obszernym wstępem i komentarzem Anny Cetery. Czytelnik znajdzie tu:
● elżbietańskie i współczesne konteksty interpretacyjne,
● problematykę źródeł i okoliczności powstania utworów,
● omówienie problematyki redakcyjnej oryginału i przekładu,
● listę polskich przekładów dramatu i scenicznych realizacji z uwzględnieniem reżyserów i odtwórców głównych ról,
● bibliografię w podziale na najważniejsze angielskie wydania krytyczne i polską literaturę przedmiotu
Rok 2016 został ogłoszony światowym rokiem Williama
Shakespeare’a. Jubileusz czterechsetnej rocznicy śmierci dramatopisarza zapewne dla
wielu miłośników literatury stanie się bodźcem mobilizującym do sięgnięcia po jego
twórczość oraz do odświeżenia sobie już znanych utworów – nie inaczej jest ze
mną.
„Kupiec wenecki” to dramat, po który sięgnęłam z dwóch
powodów. Jednym są wspominane obchody Roku Szekspirowskiego, drugim Stephenie Meyer,
która uczyniła „Kupca weneckiego” jedną z ulubionych książek swej bohaterki
(też tak macie, że kiedy w czytanej przez was powieści pojawia się tytuł innej
książki, to nabieracie ochoty na jej lekturę?).
Napisany najprawdopodobniej pomiędzy rokiem 1594 i 1597
dramat był komedią, jednak obecnie krytycy i badacze wpisują go raczej w ramy
tragedii. Nie dziwię się tej zmianie w rcepcji sztuki, w której pojawiają się
dość delikatne dla współczesnego czytelnika motywy – brak w „Kupcu weneckim”
poprawności politycznej, pojawiają się w nim wyraźne wątki ksenofobiczne.
Na akcję dramatu składają się trzy wątki – wątek kupca
weneckiego, który pożycza pieniądze od żydowskiego lichwiarza Shylocka; wątek
córki Shylocka, która okrada ojca i ucieka z chrześcijaninem; wątek Bassania - przyjaciela
Antonia, dla którego wenecki kupiec zadłużył się u Żyda - pragnącego pojąć za
żonę bogatą pannę z Belmontu, Porcję. Wydaje się, że to Antonio, tytułowy
kupiec, stoi w centrum fabularnego zainteresowania, że to jego krzywda i
zawziętość mściwego Żyda żądającego spłacenia długu kawałem ciała dłużnika są przewodnim
tematem dramatu. Mnie poruszyło jednak coś zupełnie innego. Wstrząsnął mną dramat
pogardzanego przez wszystkich Shylocka, z którego się szydzi, którego się
opluwa, a później odbiera mu się wszystko, co odebrać się da. Choć z założenia
to Żyd jest czarnym charakterem tej opowieści, nie budzi on mojej niechęci,
wręcz przeciwnie. W moich oczach to lichwiarz staje się ofiarą.
Wydawnictwo W.A.B. jak zwykle dołożyło starań, by w ręce czytelnika
trafił doskonale opracowany utwór. Wstęp i komentarz przygotowane przez Annę
Ceterę czyta się z równą przyjemnością, co sam tekst dramatu. Przystępne,
współczesne tłumaczenie Piotra Kamińskiego sprawia, że lektura utworu jest
niezwykle płynna. Szkoda jedynie, że przy okazji wydania „Kupca weneckiego”
zrezygnowano z twardej okładki oraz zmieniono koncepcję projektu graficznego. Zdjęcie
z okładki „Kupca weneckiego” nijak nie przystaje do grafik zdobiących obwoluty innych
dramatów Shakespeare’a wydanych przez W.A.B.
Nie czytałam, ale mogłabym się skusić. Dawno nie czytałam żadnego dramatu.
OdpowiedzUsuńA mnie ostatnio naszła ogromna ochota na zapoznanie się z mniej znanymi dramatami Szekspira, duża w tym zasługa obchodzonego właśnie "Roku Szekspirowskiego". Jubileusz wpływa na mnie niezwykle mobilizująco ;)
Usuń