piątek, 9 marca 2018

"Siostrzyczka" Sue Fortin

Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Liczba stron: 336
Rok wydania: 2018

Gdy ojciec wyjechał z moją siostrą na wakacje, przeczuwałam, że nigdy więcej ich nie zobaczę. Tata dawno chciał odejść od mamy i rozpocząć nowe życie. Ale nagle, po wielu latach poszukiwań, zdarzył się cud. Alice, teraz już dorosła kobieta, nie tylko nas odnalazła, ale też postanowiła odwiedzić i spędzić z nami trochę czasu. Matka przyjęła ją z otwartymi ramionami, ja, zamiast radości, odczuwałam dziwny niepokój. Czy to naprawdę moja siostra, czy zręczna manipulatorka, która próbuje ukraść moje życie? Czy jestem o nią zazdrosna i dlatego zbyt podejrzliwa? A może popadam w paranoję?



„Siostrzyczka” autorstwa Sue Fortin reprezentuje bardzo lubiany przez mnie typ thrillera psychologicznego, w którym pisarka - lub pisarz – kreuje atmosferę niepewności opartą na wątku pogłębiającej się psychozy bohatera. Lubię, kiedy autor bawi się ze mną w ciuciubabkę, wyprowadza mnie w pole i zaskakuje. Doceniam powieści, które wywołują we mnie silne emocje i dreszczyk niepokoju. W wypadku „Siostrzyczki” z zaskakiwaniem mnie było różnie – czytałam naprawdę wiele powieści opartych na pomyśle wykorzystanym przez pisarkę i wiele zwrotów akcji nie stanowiło dla mnie wielkiego zaskoczenia – jednak emocje towarzyszące mi podczas lektury były naprawdę silne. Mocno wciągnęłam się w fabułę wykreowaną przez Sue Fortin.  

Opowieść przedstawiona na kartach utworu skupia się na historii rodziny prawniczki Clare Tennison i jej uprowadzonej przez ojca siostrze Alice, która niespodziewanie odnajduje się po dwudziestu latach od zaginięcia. Pojawienie się młodej kobiety wywraca uporządkowane życie Clare do góry nogami. Nagle w rodzinie pojawia się nowa osoba, która skupia na sobie całą uwagę matki bohaterki, jej męża i córek. Kobieta zaczyna czuć się odsunięta na boczny tor, w pewnym momencie sytuacja ewidentnie zaczyna ją przerastać. Staje się ona coraz bardziej podejrzliwa w stosunku do Alice, zaczyna kwestionować zachowanie i motywy kierujące siostrą. Robi się coraz bardziej nieciekawie, negatywne emocje buzują, a w czytelniku rodzi się naturalne pytanie o to, która z sióstr jest postacią pozytywną, a która negatywną. Kto jest szczery, a kto kłamie? Co jest prawdą, a co wytworem wyobraźni?

„Siostrzyczka” okazała się fajnym i wciągającym tytułem, który mnie się spodobał, choć nie zaprzeczę, że był nieco przewidywalny. Na plus należy liczyć ciekawy wątek rodzinny, który skupia się nie tylko na zagadce związanej z nagłym powrotem zaginionej siostry, ale również na przedstawieniu dynamicznie zmieniających się rodzinnych relacji.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska

1 komentarz:

  1. Szkoda, że książka jest przewidywalna, bo rzadko któremu autorowi udaje się mnie zaskoczyć. Podejrzewam, iż tutaj także zabrakłoby mi efektu "wow", a szkoda, bo tematyka intrygująca.

    OdpowiedzUsuń