Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 448
Rok wydania: 2017
Czasem badania genetyczne są przyczyną katastrofy, a nie przełomu.
Kiedy w Mieście Krokodyli dochodzi do krwawego stłumienia pokojowej konferencji asymilacyjnej, nikt jeszcze nie podejrzewa, do czego doprowadzi konflikt między Miastem Krokodyli a Twierdzą Kimerydu. Organizatorce konferencji, Annie Guiteerez, antropolog z Uniwersytetu Krokodyli, udaje się zbiec z samego centrum zamieszek i uratowana przez strażnika wąwozu Tyrsa Mollinę, pół człowieka, pół raptora, trafia do rezydencji burmistrza Twierdzy - Teobalda. W obliczu niedawnej rzezi i wiszącej w powietrzu rewolucji nawet zatajenie prawdziwego powodu przybycia pani profesor do Twierdzy Kimerydu wydaje się nieistotnym szczegółem. Na jaw wychodzą bowiem znacznie bardziej przerażające fakty, sprawiające, że żadne z miast Afryki Południowo-Wschodniej nie może dłużej pozostać obojętne wobec krzywdzących wpływów Europy i hegemonii cesarza Brytanika. Usilna chęć przypodobania się Cesarstwu Europy nagle gaśnie zastąpiona determinacją i pragnieniem odzyskania autonomii kraju Złocistych Piasków.
„Twierdza Kimerydu”
autorstwa Magdaleny Pioruńskiej to powieść przepełniona kontrastami. Autorka
przenosi czytelników do Afryki, do tajemniczego świata łączącego w sobie
elementy teraźniejszości (telefony komórkowe, laptopy), przyszłości (badania
genetyczne i latające samochody) oraz
przeszłości (obecność dinozaurów, istnienie Inków i Azteków). Trudno zdecydować
czy jest to utwór fantastyczny, czy może pisarka stworzyła alternatywną wersję
historii świata. Powieść stanowi niebanalny miks gatunkowy o równie niebanalnej
fabule.
Głównymi bohaterami powieści są Tyrs, Tycjan i Tuliusz - dziewiętnastoletni,
zbuntowani mieszkańcy tytułowej twierdzy Kimerydu. Chłopców łączy nie tylko przyjaźń,
ale również niezwykłe pochodzenie – każdy z nich jest hybrydą człowieka i
dinozaura posiadającą wyjątkowe zdolności oraz umiejętność kierowania
pradawnymi gadami. Bohaterowie mają skomplikowane osobowości, w których natura
dinozaurów stanowi ważną, nieraz dominującą cechę ich charakterów. Choć hybrydy
do złudzenia przypominają ludzi – przynajmniej Tuliusz i Tycjan – to dzika
istota dinozaurów mocno daje o sobie znać w sposobie zachowania, czy myślenia nastoletnich
postaci. Dzięki polifonicznej, pierwszoosobowej narracji mamy możliwość bardzo dokładnego
poznania każdego z bohaterów, co jest dużym plusem.
„Twierdza Kimerydu” jest w dużej części opowieścią o
problemach i rozterkach obciążonych genetycznie chłopców. Próbach odnalezienia
przez dziewiętnastolatków swojej tożsamości i miejsca w społeczeństwie widzącym
w nich śmiertelne zagrożenie lub super broń, którą można wykorzystać do walki z
cesarstwem okrutnego Brytanika.
Konflikt Twierdzy z europejskim cesarstwem stanowi drugi -
obok wątku odnalezienia swojej tożsamości przez bohaterów – główny wątek
powieści Magdaleny Pioruńskiej. Pisarka kreuje świat pogrążony w konflikcie, w
którego centrum znajduje się rządzony przez burmistrza Teobalda Kimeryd. Twierdza
walczy z pobliskim Miastem Krokodyli oraz z Ludem Pustyni, do którego należą
przeciwnicy rządów Brytanika. Przez długi czas nie wiadomo, komu jest wierny
snujący polityczne intrygi i prowadzący własną grę Teobald. Wątek polityczny
jest naprawdę ciekawy i żałuję, że pisarka nie poświęciła mu więcej miejsca w
swojej powieści.
„Twierdza Kimerydy” jest wielowątkową powieścią skierowaną
do osób dorosły – ostry język, brutalne i mocne sceny ocierające się o
wulgarność zdecydowanie nie są przeznaczone dla młodych odbiorców literatury. Autorka
nie boi się poruszać drażliwych i kontrowersyjnych tematów, jak homoseksualizm
czy prostytucja. Ta powieść nie jest dla każdego, czujcie się ostrzeżeni. Mnie tytuł
się spodobał, polubiłam bohaterów, choć będę ukrywała, że nie obyło się bez
pewnych zgrzytów. Finał, który rozegrał się zdecydowanie zbyt szybko, okrutnie mnie
rozczarował. Wątek, który mógł okazać się najciekawszy został rozegrany w
zabójczym wręcz tempie, po czym autorka zafundowała czytelnikom epilog, w
którym przeskoczyła o dziesięć lat do przodu.
Magda Pioruńska napisała intrygującą powieść, która nie jest
jednak wolna od wad. Choć pojawiły się w tym tytule słabsze fragmenty, to nie
mogę zaprzeczyć, że lektura dostarczyła mi wiele przyjemności. „Twierdza Kimerydu”
zdecydowanie wyróżnia się na rynku rodzimej literatury, choćby ze względu na
nietuzinkowych bohaterów głównych czy oryginalne wykorzystanie motywu
dinozaurów. Liczę, że autorka w kolejnej części się rozkręci i stworzy równie
dobrą, a nawet lepszą powieść. Warto dać Magdalenie Pioruńskiej szansę, bo zdecydowanie
wie, jak pisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz