Seria: Spektrum (tom 1)
Wydawnictwo Driada
Liczba stron: 544
Rok wydania: 2017
Leonidy to pierwsza część serii SPEKTRUM, w której przyjaźń, miłość i
ważące na całym życiu wybory splatają się w teraźniejszości, przeszłości
i przyszłości.
Do zalet „Spektrum. Leonidy” należy zaliczyć prosty, przystępny język, intrygującą fabułę i paranormalną otoczkę, która budzi zainteresowanie znacznej części czytelników literatury Young Adult. Nie bez znaczenia są również entuzjastyczne recenzje, które książka otrzymała w rodzimym kraju.
Do zalet „Spektrum. Leonidy” należy zaliczyć prosty, przystępny język, intrygującą fabułę i paranormalną otoczkę, która budzi zainteresowanie znacznej części czytelników literatury Young Adult. Nie bez znaczenia są również entuzjastyczne recenzje, które książka otrzymała w rodzimym kraju.
29 listopada – koniecznie zapiszcie sobie tę datę w
kalendarzu, gdyż tego dnia nakładem wydawnictwa Driada ukaże się jedna z
ciekawszych młodzieżowych powieści fantastycznych tego roku. „Leonidy” -
pierwszy tom napisanej przez duńską autorkę serii SPEKTRUM - to fascynująca,
mega pozytywna opowieść o grupie nastolatków, którzy na skutek tajemniczego
wypadku zyskują nadnaturalne zdolności.
Główną bohaterką „Leonid” jest piętnastoletnia Emilia. Dziewczyna
pochodzi z licznej rodziny, kocha rysować, a jej najlepszymi przyjaciółmi są
Alban i jego młodszy brat Linus. Trójka bohaterów uznawana przez rówieśników za
nerdów nie należy do najpopularniejszych osób w szkole, jednak ten fakt niezbyt
im przeszkadza, gdyż doskonale czują się w swoim towarzystwie i w pełni im ono
wystarcza.
Codzienne, proste życie trójki nastolatków zaczyna się
zmieniać, kiedy do klasy Emi trafiają nowi uczniowie – ekscentryczne rodzeństwo
bliźniaków, Noa i jego siostra Pi. Wokół bohaterki, jej znajomych i nowych
uczniów zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Emilka śniła o nowym uczniu i
stworzyła jego wierny portret, zanim miała okazję poznać rodzeństwo. Wkrótce
okazuje się również, że nie tylko sen o pojawieniu się chłopca miał proroczy
charakter. Urzeczywistniają się inne wizje Emi, a młodzi ludzie zyskują dziwne
umiejętności, które dla jednych są źródłem strachu, a dla innych stanowią
obiekt fascynacji. Sześcioro nastolatków rozpoczyna wspólną, pełną przygód i
niespodziewanych wydarzeń podróż, by rozwiązać tajemnicę kryjącą się za nadnaturalnymi
zdolnościami, które niespodziewanie zyskali.
Nanna Foss napisała naprawdę fajną powieść, w której zostały
połączone wątki znane czytelnikom z „Trylogii czasu” Kerstin Gier i serii „Dziedzictwa
planet Lorien” Pittacusa Lore. Wątki fantastyczne zostały poprowadzone w
interesujący sposób, rozbudzają one ciekawość i na pewno zachęcają do
sięgnięcia po kontynuację. „Leonidy” stanowią wstęp do serii, więc w tomie pojawia
się więcej pytań niż odpowiedzi dotyczących wątków nadnaturalnych.
Dużo miejsca poświęciła autorka na przedstawienie
czytelnikom głównych bohaterów oraz nakreślenia tła opowieści. Pisarka pięknie oddała
skomplikowane relacje łączące szóstkę uczniów, których losy splotły się dzięki tajemniczej
silne – szczególnie wzrusza wątek przyjaźni Emi i niewidomego Albana, przy
pomocy którego autorka w bardzo naturalny sposób prezentuje młodzieży postawy godne
naśladowania, uczy postaw otwartości i toleracji. Pozytywne wrażenie wywarło na mnie to, że Foss
zadbała o to, by umieścić swoje postacie w konkretnym środowisku. Wiele miejsce
zajmują opisy codzienności bohaterów – ich lekcje i czas spędzany w domu. Sceny
codzienności nie nudzą, a wręcz przeciwnie - ze szczególną uwagą śledziłam
życie Emi i jej przyjaciół; wyjątkowo ciekawe wydały mi się zwłaszcza fragmenty
rozgrywające się w szkole, ponieważ dzięki nim mogłam dowiedzieć się, jak wyglądają
lekcje w Danii. Z fabuły powieści można wyłuskać naprawdę sporo kulturalnych i
społecznych faktów dotyczących życia duńskiej młodzieży.
„Leonidy” są tytułem skierowanym głównie do nastolatków,
jednak starsi czytelnicy również będą czerpać przyjemność z lektury tej
powieści – mnie ta książka wyjątkowo oczarowała, zatraciłam się w lekturze i
naprawdę nie wiem, kiedy przeczytałam te 544 strony. To kawał fajnej
fantastyki, ale nie tylko. To również mądra powieść o przyjaźni, oddaniu i
tolerancji. Polecam z całego serca!
***
Zbliżają się mikołajki i święta. Jeżeli macie w rodzinie
nastoletnich miłośników fantastyki, „Leonidy” Nanny Foss mogą okazać się
wspaniałym prezentem!
Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną swoimi wrażeniami,
jeśli zdecydujecie się na lekturę. Jestem ciekawa, czy Wy również ulegniecie
urokowi tego tytułu :)
Przyglądałam się tej książce i może po nią trafię.
OdpowiedzUsuńW sumie takiego typowego fantasy dawno już nie czytałam ;)