czwartek, 12 listopada 2015

"Księstwo. Trylogia młodzieńcza" Zbigniew Masternak

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 472
Rok wydania: 2011

Bohater powieści Księstwo. Trylogia młodzieńcza, wywodzący się ze wsi pod Świętym Krzyżem, środowiska, w którym obowiązuje prawo pięści i sztachety, czyni wszystko, aby wyrwać się w szeroki świat. Po ciężkiej kontuzji kolana nie może grać w piłkę, nie zostanie drugim Maradoną, więc postanawia... pisać wiersze, w czym patronuje mu Goethe. Rezygnuje ze studiów prawniczych w Lublinie i trafia do Wrocławia, by studiować polonistykę. Z powodu trudnej sytuacji materialnej, choroby matki oraz marzenia o sfilmowaniu jednego ze swych opowiadań, wikła się w szemrane interesy. Matka umiera, a filmu nie udaje się skończyć. Pozostaje jednak świetna groteskowa powieść o polskiej współczesności.


„Wsi spokojna wsi wesoła!/ Który głos twej chwale zdoła?/ Kto twe wczasy, kto pożytki/ Może wspomnieć zaraz wszytki?”  rozpoczynał Jan Kochanowski jedną ze swych pieśni napisanych ku chwale sielankowego, niemal arkadyjskiego życia na wsi. Wieś w wizji szesnastowiecznego poety była miejscem spokojnym, radosnym i wolnym od trosk - jakże ta  wizja różni się od obrazu wsi przedstawionego przez współczesnych pisarzy nurtu prozy chłopskiej, a także przez świętokrzyskiego pisarza Zbigniewa Masternaka, którego twórczość mocno o ten nurt zahacza.

„Księstwo. Trylogia młodzieńcza”  to zbiorcze wydanie trzech utworów pisarza - „Chmurołap”, „Niech żyje wolność”, Scyzoryk” - opisujących dorastanie w świętokrzyskiej wsi, poszukiwanie swojej życiowej drogi, pierwsze, nieraz brutalne spotkania z miejską rzeczywistością. Główny bohater cyklu autobiograficznego, narrator opowieści, alter ego Masternaka, to dorastający chłopak, któremu miejscowi nadali przezwisko Książę. Chłopiec jest dzieckiem wyjątkowym – cechuje go duża wrażliwość, mówi poprawną polszczyzną, a nie wiejską gwarą, którą posługuje się większość mieszkańców wsi, jest doskonałym sportowcem i wzorowym uczniem, świetnym gawędziarzem znającym regionalne legendy i podania. Książę, któremu ojciec wpoił przekonanie, że ich rodzina wywodzi się z rodu Wiślan, podświadomie izoluje się od mieszkańców wsi toczonych przez różnego rodzaju patologie – alkoholizm, agresję, nieróbstwo.

Pierwsza część książki, „Chmurołap” to okraszona dużą dawką świętokrzyskich legend i podań historia dorastania głównego bohatera. Opowieść koncentruje się na ukazaniu współczesnego – dalekiego od sielanki – obrazu życia na wsi. Zewsząd wylewa się poczucie beznadziei. Większość mieszkańców zostaje przedstawionych jako osoby niezwykle proste, wręcz prymitywne – króluje zawiść, nienawiść do ludzi, którzy mają ambicję i próbują wyrwać się z szarej rzeczywistości pozbawianej perspektyw.

„Niech żyje wolność”, kolejna część trylogii, skupia się na opisaniu etapu wchodzenia w dorosłość, pierwszego zderzenia chłopaka ze wsi z życiem w dużym mieście i pierwszych rozczarowań. Książę rozpoczyna studia prawnicze, jednak na uczelni mu nie idzie. Młodzieniec z trudem wiąże koniec z końcem, ale nie chce przyznać się do porażki. Nadzieja na ukończenie studiów stopniowo umiera, chęć do nauki się wypala, w ich miejscu pojawia się silne, wręcz obsesyjne pragnienie zostania poetą, w wyniku którego Książę podejmuje groteskowe próby osiągnięcia tego celu.

Ostatni utwór zbioru, „Scyzoryk”, ponownie skupia się na temacie życia w mieście. Wrażliwy Świętokrzyski Książę, duchowy dziedzic Małego Księcia Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, przeistacza się w Kniazia, studenta filologii polskiej, cwaniaczka i kombinatora, przestępcę uwikłanego w lewe interesy.

Wszystkie trzy tomy trylogii młodzieńczej to obrazki z życia głównego bohatera, jego życia na wsi i w mieście. Rozdziały tworzą spójne opowieści, choć każdy z nich mógłby być odczytywany jako samodzielne opowiadanie.

„Księstwo” to wciągająca pozycja, choć z lekkim dystansem podchodzę do obrazu wsi przedstawionego przez pisarza. Sama pochodzę z niedużej świętokrzyskiej wioski i trudno uwierzyć mi w tak wysoki stopień patologii i głupoty mieszkańców prowincji. Owszem, zdarzają się osoby z problemami, ale to nie one dominują w lokalnej społeczności. Gdybym nie miała pojęcia o życiu na wsi, to po lekturze „Chmurołapa” myślałabym, że polskie wioski są zaludnione przez prymitywnych alkoholików, donosicieli, zawistników i ludzi przegranych, co przecież wcale nie jest prawdą. 

***
Książka przeczytałam w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka z akcją osadzoną w moim rodzinnym mieście. Jak widać,  nie do końca zrealizowałam właściwy punkt wyzwania, zdecydowałam się na małe oszustwo, czuję się jednak usprawiedliwiona. Pochodzę ze świętokrzyskiej wioski, która nie stała się jeszcze miejscem akcji żadnej powieści, więc sięgnęłam po książę, skądinąd bardzo ciekawą, w której miejscem akcji stało się nie tyle konkretne miejsce, co region, w którym mieszkam.
 

2 komentarze:

  1. Ja co prawda nie pochodzę z wioski, ale za to z małej miejscowości i domyślam, że choć społeczeństwo wiedzie tam inne życie niż w dużych miastach, to patologią tego nazwać nie można. Jestem ciekawa przedstawionej historii i z chęcią poznam miejscowego Księcia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam lekturę "Księstwa" :) Uważam, że to rzeczywiście interesująca powieść, choć obraz wsi i kreacje jej mieszkańców wydają mi się nieco przerysowane.

      Usuń