Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 252
Rok wydania: 2005
Lilith to kobieta wolna, stworzona dużo wcześniej od Ewy, która jest
kobietą podległą mężczyźnie. Od dawna już wygnana pomiędzy demony,
Lilith nawiedza sny i marzenia mężczyzn. Pojawia się dziś ponownie jako
paleontolog, dyrektorka muzeum Historii Naturalnej w Lone. Dzięki
chirurgii plastycznej staje się najpiękniejszą z istot.
„Lilith” autorstwa Aliny Reyes jest pozycją wulgarną i
diablo kontrowersyjną. To powieść iście pornograficzna, wypełniona
plastycznymi, bardzo nieprzyzwoitymi, budzącymi niechęć, przesyt i obrzydzenie opisami
spółkowania.
Pisarka sięgnęła po mit Lilith – kobiety demona, sukuba.
Postać wedle folkloru żydowskiego była pierwszą, nieposłuszną i zbuntowaną żoną
Adama. Samodzielną i niezależną kobietą
stworzoną, podobnie jak Adam, z gliny. Kobietą wygnaną z raju, gdyż nie chciała
poddać się woli mężczyzny.
Akcja tej mrocznej powieści rozgrywa się w przyszłości, w Paryżu,
który nosi nazwę Lone lub „Baby”. W mieście podzielonym na dystrykty, mieście
spalanym przez zepsucie. Miejscu, w którym krąży wygłodniała, pozbawiona
wszelkich zahamowań współczesna Lilith – dyrektor Muzeum Historii Naturalnej
opętana przez ducha kobiety, której szczątki zostały odkryte w starej jaskini. Bohaterka
odkrywa w sobie bezwzględnego, spragnionego sukuba.
„Lilith” to pozycja przesycona ostrymi, wzbudzającymi niechęć
opisami współżycia. Powieść ma mnóstwo negatywnych opinii i wcale się temu nie
dziwię. Czytelnik, który da radę przebrnąć przez niezliczoną ilość opisów
czynności seksualnych i seksualnych porównań może dostrzeże głębszą warstwę
tego utworu. Tak, ta perwersyjna
powieści ma drugie, nawet całkiem interesujące dno, ale wyłania się ono
niezwykle rzadko. Ciekawe przemyślenia dotyczące rozwoju cywilizacji, kondycji społeczeństwa,
roli kobiety, czy mający potencjał wątek fantastyczno-religijny giną w natłoku
zbereźnych, męczących czytelnika scen. Wielka szkoda, bo opis zapowiadał coś
naprawdę ciekawego.
Nie polecam.
Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading
Challenge - książka ze złymi recenzjami.
Hmm co za dużo to niezdrowo. Te liczne opisy mnie zdecydowanie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie lubię obdartych z intymności opisów aktów płciowych. Jak nie mają w sobie ładnej, czasem niedopowiedzianej otoczki, to omijam je szerokim łukiem. Nie dziwię się, że opinie są kiepskie. Dziękuję za przestrogę. Nie tknę tego, nawet kijem. ;)
OdpowiedzUsuń