niedziela, 29 listopada 2015

"Lilith" Alina Reyes

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 252
Rok wydania: 2005

Lilith to kobieta wolna, stworzona dużo wcześniej od Ewy, która jest kobietą podległą mężczyźnie. Od dawna już wygnana pomiędzy demony, Lilith nawiedza sny i marzenia mężczyzn. Pojawia się dziś ponownie jako paleontolog, dyrektorka muzeum Historii Naturalnej w Lone. Dzięki chirurgii plastycznej staje się najpiękniejszą z istot. 



„Lilith” autorstwa Aliny Reyes jest pozycją wulgarną i diablo kontrowersyjną. To powieść iście pornograficzna, wypełniona plastycznymi, bardzo nieprzyzwoitymi, budzącymi niechęć, przesyt i obrzydzenie opisami spółkowania.

Pisarka sięgnęła po mit Lilith – kobiety demona, sukuba. Postać wedle folkloru żydowskiego była pierwszą, nieposłuszną i zbuntowaną żoną Adama.  Samodzielną i niezależną kobietą stworzoną, podobnie jak Adam, z gliny. Kobietą wygnaną z raju, gdyż nie chciała poddać się woli mężczyzny.

Akcja tej mrocznej powieści rozgrywa się w przyszłości, w Paryżu, który nosi nazwę Lone lub „Baby”. W mieście podzielonym na dystrykty, mieście spalanym przez zepsucie. Miejscu, w którym krąży wygłodniała, pozbawiona wszelkich zahamowań współczesna Lilith – dyrektor Muzeum Historii Naturalnej opętana przez ducha kobiety, której szczątki zostały odkryte w starej jaskini. Bohaterka odkrywa w sobie bezwzględnego, spragnionego sukuba.

„Lilith” to pozycja przesycona ostrymi, wzbudzającymi niechęć opisami współżycia. Powieść ma mnóstwo negatywnych opinii i wcale się temu nie dziwię. Czytelnik, który da radę przebrnąć przez niezliczoną ilość opisów czynności seksualnych i seksualnych porównań może dostrzeże głębszą warstwę tego utworu. Tak, ta  perwersyjna powieści ma drugie, nawet całkiem interesujące dno, ale wyłania się ono niezwykle rzadko. Ciekawe przemyślenia dotyczące rozwoju cywilizacji, kondycji społeczeństwa, roli kobiety, czy mający potencjał wątek fantastyczno-religijny giną w natłoku zbereźnych, męczących czytelnika scen. Wielka szkoda, bo opis zapowiadał coś naprawdę ciekawego.

Nie polecam.

Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge - książka ze złymi recenzjami.
 

2 komentarze:

  1. Hmm co za dużo to niezdrowo. Te liczne opisy mnie zdecydowanie zniechęcają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie nie lubię obdartych z intymności opisów aktów płciowych. Jak nie mają w sobie ładnej, czasem niedopowiedzianej otoczki, to omijam je szerokim łukiem. Nie dziwię się, że opinie są kiepskie. Dziękuję za przestrogę. Nie tknę tego, nawet kijem. ;)

    OdpowiedzUsuń