Liczba stron: 320
Rok wydania:: 2004
Historia brutalnego gwałtu, jakiego ofiarą padła w wieku
osiemnastu lat autorka książki, Alice Sebold, będąc studentką Uniwersytetu
Syracuse. Opowieść o tym, jak z trudem budowała nowe życie, jak dzięki
niezwykłemu hartowi ducha, uporowi i zawziętości udało się jej przetrwać
załamanie psychiczne oraz doprowadzić do ujęcia i skazania na wieloletnie
więzienie sprawcy gwałtu. Skutki dramatycznych przejść trwały przeszło 10 lat.
Alice przezwycięża je dzięki kontaktowi z innymi poszkodowanymi oraz opublikowaniu
wyznania w "The New York Times Magazine".
Alice Sebold nie bawi się w delikatność i subtelność. Czytam pierwsze strony „Szczęściary” z bólem
serca. Moje gardło się zaciska, pod powiekami czuję piaskową suchość, która
zwiastuje łzy, mięśnie brzucha napinają się jakby w oczekiwaniu na cios. Pisarka
rozpoczyna mocno i brutalnie, bez owijania w bawełnę opisuje bestialski gwałt,
który dokonano na niej w 1981 roku. Dla wrażliwych czytelników lektura
pierwszych strony „Szczęściary” to piekło, tym większe, że brutalny akt nie
jest wytworem pisarskiej kreacji a doszło do niego naprawdę.
8 maja 1981 roku osiemnastoletnia Alice Sebold wracała późną
nocą do akademika. Kiedy przechodziła przez park została napadnięta i
zgwałcona. Autorka robi wszystko, by przeżyć, w obliczu niebezpieczeństwa najważniejsza
okazuje się walka o życie, a nie o zachowanie cnoty. Alice po dwóch godzinach
koszmaru udaje się ujść z życiem i dotrzeć do akademika skąd wzywa policję.
Jeden z przesłuchujących osiemnastolatkę policjantów miał powiedzieć do niej,
że w porównaniu do kobiety, która kilka lat temu została zgwałcona i zabita w
dokładnie w tym samym miejscu, Alice miała niebywałe szczęście.
„Szczęściara” to utwór o charakterze autobiograficznym, w
którym autorka dzieli się z czytelnikami jednym z najgorszych wspomnień swego
życia. Alice jest szczęściarą bo udało jej się przeżyć, ale czy na pewno? Po gwałcie pisarka wróciła na jakiś czas do
rodzinnego domu. Matka, ojciec i siostra nie wiedzą jak z nią postępować, jak
jej pomóc. Wszyscy jak ognia unikają słowa gwałt. Sąsiedzi, którzy dowiadują
się o tragedii boją się spojrzeć Alice w oczy. Po powrocie na uczelnię pisarka
przestaje być studentką, staje się „tą dziewczyną, która przeżyła gwałt”- Alice
przestaje być osobą, staje się opowieścią przekazywaną sobie przez obcych
ludzi.
Jednym z bardziej wstrząsających wspomnień pisarki jest to,
kiedy jej ojciec stwierdził, że nie rozumie jak jego córka mogła dać się
zgwałcić - policja ustaliła, że podczas szamotaniny napastnik stracił nóż,
którym groził młodej studentce. Dla pana Sebolda niezrozumiałym jest fakt, że
jego dziecko nie dało rady uciec przed większym i silniejszym mężczyzną. Zresztą
w całej książce jest wiele bolesnych i wstrząsających wspomnień, które z
łatwością doprowadzają czytelnika do łez.
Alice Sebold potrzebowała dziesięciu lat, by dojść do
siebie. Przez długich dziesięć lat udawała, że jest silna, że nie potrzebuje współczucia
i pomocy. Chociaż pomogła w schwytaniu i osądzeniu swego oprawcy, to strach
towarzyszył jej jeszcze przez długi czas. „Szczęściara” została napisana
osiemnaście lat po tragicznym wydarzeniu, opublikowana została po dwudziestu dwóch.
Musiało minąć wiele lat, by autorka mogła spojrzeć na wydarzenia przeszłości z
dystansem.
„Szczęściara” to utwór wstrząsający, który czyta się z
przejęciem. To książka, której nie da się ocenić, bo tak osobiste wyznania nie mogą
podlegać ocenie. Wreszcie to utwór, obok którego nie sposób przejść obojętnie.
Nie wszyscy dadzą radę przeczytać „Szczęściarę”, jednak ci, którzy to zrobią
nigdy nie zapomną o przejmującej historii, którą zechciała podzielić się z
czytelnikami Alice Sebold.
Wiesz, już sama Twoja recenzja sprawiła, że miałam łzy w oczach, ta historia niewątpliwie musi być bardzo poruszająca... Nie wiem, czy dałabym radę ją przeczytać, ale kto nie zaryzykuje, ten może wiele stracić. Zaryzykuję! I dziękuję Ci za tę recenzję :)
OdpowiedzUsuńKiedy czytałam pierwsze strony, musiałam wielokrotnie robić przerwę - tak wielkie emocje wywołała we mnie "Szczęściara". Książki, które opart są na faktach czyta się całkowicie inaczej niż te oparte na fikcji. Coś, co w zwykłej powieści jedynie by mnie poruszyło, tutaj uderzyło bardzo mocno w sam środek mojej duszy, wywołując szereg bardzo głębokich emocji, które pozostanę we mnie już na zawsze. O takich książkach jak "Szczęściara" nie zapomina się nigdy.
UsuńAutorka wykazała się wielką odwagą opisując tak bolesne dla niej doświadczenie.
Czytałam kiedyś książkę o podobnej tematyce. Bardzo mnie wówczas zainteresowała, więc być może również sięgnę po "Szczęściarę" :-)
OdpowiedzUsuńHistoria jest na pewno poruszająca i trudna, a w tej chwili zupełnie nie ciągnie mnie do tego typu lektur. Będę miała ten tytuł na uwadze, przyjdzie odpowiedni czas na tę książkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię historie oparte na faktach, gdyż taka publikacja jest niezwykle cenna w treść i poruszająca. O ,,Szczęściarze'' nie słyszałam nigdy wcześniej, ale zamierzam to wkrótce zmienić a to za sprawą twojej wartościowej recenzji.
OdpowiedzUsuńTo na pewno książka warta przeczytania, ale też trudna, na której lekturę trzeba się przygotować, gdyż pozostaje w pamięci na długo, gdy ją spotkać z pewnością nie przejdę obojętnie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja sięgając po "Szczęściarę" nie spodziewałam się, że będę czytała książkę, która tak bardzo mną wstrząśnie. Początkowo mój wzrok przykuła okładka. Gdzieś umknął mi fakt, że jest to utwór autobiograficzny, gdyby była to fikcja to moje odczucia byłyby zapewne nieco mniej intensywne. Powieści odbieram jakoś inaczej. Trudne tematy mnie przejmują, jednak nie do tak wielkiego stopnia, że boję się przewracać kolejne strony.
Usuń"Szczęściara" wywarła na mnie wielkie wrażenie.