Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 464
Rok wydania: 2006
Książka jest opowieścią młodego pisarza Hildegunsta z Twierdzy Smoków o
jego niebezpiecznej wyprawie. Autor, Walter Moers utrzymuje, że jest
jedynie jej skromnym tłumaczem, który dokonał przekładu z języka
camońskiego na niemiecki… Otóż młody, bo zaledwie 77-letni, smok,
spełniając ostatnie życzenie swojego wychowawcy i nauczyciela, udaje się
na poszukiwanie tajemniczego poety, który zdaniem jego mentora ma być
jednym z największych wirtuozów sztuki pisania. Ślady prowadzą
Hildegunsta do Księgogrodu, miasta, w którym książki są dla mieszkańców
wszystkim, sensem życia i źródłem dochodu, niektóre jednak mogą także
sprowadzić śmierć...
Opowieść o tym, jak Hildegunst Rzeźbiarz Mitów odkrywa największą
tajemnicę sztuki pisania, jest błyskotliwą i zręcznie skonstruowaną
powieścią przygodową i fantastyczną. Jest również hołdem złożonym
literaturze - poprzez treść, formę i styl.
„Miasto Śniących Książek” Waltera Moersa to wyjątkowy tytuł,
po który powinni sięgnąć wszyscy miłośnicy literatury. Mało jest takich
powieści, w których tak kreatywnie i ciekawie zostałby wykorzystany motyw
książek. Powieść Moersa to utwór zabawny i straszny zarazem. To komedia i utwór
grozy, wspaniała powieść przygodowa, w której główna rolę odgrywają książki,
ich miłośnicy, poszukiwacze, twórcy i sprzedawcy.
Pozwólcie zabrać się Hildegunstowi Rzeźbiarzowi Mitów w
jedną z najciekawszych przygód literackich w waszym życiu. Zwiedzcie razem ze
smokiem rozległe, pełne niebezpieczeństw podziemia Księgogrodu, w których kryją
się zarówno unikalne i cenne foliały, jak i niebezpieczne tomy zdolne zabić
nieszczęśników nierozważnie po nie sięgających.
Urzekł mnie wykreowany przez pisarza świat przedstawiony. Mogłoby
się wydawać, że powieść, której bohaterami są smoki i inne niezwykłe istoty
będzie skierowana głównie do dzieci, nic bardziej mylnego. Utwór Moersa bywa
momentami niezwykle brutalna i nie ryzykowałabym polecania go najmłodszym czytelnikom.
Powieść spodoba się na pewno nieco starszym odbiorcom - nastolatkom i dorosłym.
Młodszym czytelnikom przypadnie do gustu przygodowo-fantastyczna akcja. Starsi odbiorcy
docenią kunszt dialogów, błyskotliwy humor i ciekawe komentarze dotyczące
kondycji literatury. Jakże trafny jest choćby ten brutalny i gorzki, ale
niezwykle prawdziwy, fragment dotyczący współczesnej polityki wydawniczej:
Aby zarobić pieniądze, dużo pieniędzy, nie potrzebujemy wcale wspaniałej, nieskazitelnej literatury. To, czego potrzebujemy, to miernota. Tandeta, szmelc, towar masowy. Więcej i coraz więcej. Potrzebujemy coraz grubszych, nic nie przekazujących książek. Liczy się tylko sprzedany papier. A nie słowa, które się na nim znajdują. (str. 352)
„Miasto Śniących Książek” to wyjątkowy utwór. Lektura tej powieści
dostarczyła mi niezwykle intensywnych emocji – śmiałam się, czułam przerażenie,
współczułam i wzruszałam się do łez. Moers stworzył zaiste intrygujące, pełne
refleksji dzieło traktujące o literaturze. Literaturze niesamowitej, która może
doprowadzić odbiorcę do ekstazy lub wpędzić go w piekielne otchłanie
niebezpiecznego, wypełnionego pułapkami Miasta Śniących Książek. Czytelnikom nie
pozostaje nic innego, jak pozazdrościć pisarzowi jego niezwykłej wyobraźni,
która pozwoliła mu stworzyć tak niezwykłe dzieło.
Polecam wszystkim miłośnikom literatury traktującej o
literaturze. Fanom fantastyki, którym nie przeszkadza, że bohaterami nie są
ludzie.
Książka przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading
Challenge - książka, w której występują bohaterowie nie będący ludźmi
Czuję, że i we mnie książka wywołałby wiele emocji. Chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuń