Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 832
Rok wydania: 2019
Wystarczy niewiele, by zniszczyć świat - odrobina pychy,
spora dawka chciwości, ludzkiej bezwzględności oraz chwila nieuwagi…
Kiedy z położonego pod ziemią, tajnego, wojskowego
laboratorium na powierzchnię wydostaje się dwunastka zainfekowanych
niebezpiecznym wirusem mężczyzn, rozpoczyna się krwawa apokalipsa. Niedobitki ludzkości
chronią się w koloniach ukrytych za wysokimi murami, oświetlanymi co noc
silnymi lampami. Po blisko stu latach nierównej walki z wirolami, pod bramą
koloni pojawia się niema dziewczynka, która skrywa w sobie sekret mogący ocalić
ludzi. Czy wśród wystraszonych mieszkańców koloni znajdą się śmiałkowie gotowi
wyruszyć w niebezpieczną podróż do Kolorado, gdzie w głębokich podziemiach bazy
wojskowej ukryto informacje mogące pomóc w nierównej walce z zainfekowanymi?
„Przejście” Justina Cronina to doskonale napisany,
przemyślany w najdrobniejszych szczegółach thriller z gatunku postapo, którego
fabuła pod wieloma względami przypominała mi serię filmów „Resident Evil” opartych
na japońskiej grze komputerowej. Fabuły książki i filmu opierają się na bardzo
podobnym pomyśle – wojskowe badania wymykają się spod kontroli, w efekcie
niebezpieczny wirus wydostaje się na powierzchnię, a zainfekowani zmieniają się
w krwiożercze potwory polujące na zdrowych ludzi (tu podobieństwa się jednak
kończą). Amerykański pisarz nie stawia na sensację, nagromadzenie sceny walki
czy dynamiczne zwroty akcji. Autor pomału wprowadza czytelnika w wymyśloną
przez siebie historię, uważnie nakreśla tło wydarzeń, poświęca czas na to, by
dokładnie przedstawić głównych bohaterów oraz opisać trudną rzeczywistość, w
której przyszło im żyć.
Licząca ponad 800 stron powieść została podzielona na XI
rozdziałów i epilog, pojawia się w niej naturalny podział na „przed apokalipsą”
i „po apokalipsie”, który rozdziela utwór na dwie, nierówne części. Pierwsza wyjaśnia
genezę powstania wirusa oraz to w jaki sposób doszło do jego wydostania się z
laboratorium. Druga część powieści rzuca czytelników niemal 100 lat do przodu i
koncentruje się na ukazaniu, jak wygląda codzienne życie ocalałych, ich potyczki
z wirolami. Opisuje również mozolną, pełną wyzwań i niebezpieczeństwa podróż
bohaterów do miejsca, w którym rozpoczął się dramat ludzkości.
„Przejście” okazało
się genialną, trzymającą w napięciu powieścią, którą rewelacyjnie mi się
czytało. Jeżeli jesteście fanami literatury postapokaliptycznej, gorąco polecam Wam utwór Justina Cronina.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros
Dobrze, że książka trzyma w napięciu. To mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńJejku, postapo nigdy nie odmawiam :) Jestem bardzo ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuń