niedziela, 31 marca 2019

"Przejście" Justin Cronin

Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 832
Rok wydania: 2019


Wystarczy niewiele, by zniszczyć świat - odrobina pychy, spora dawka chciwości, ludzkiej bezwzględności oraz chwila nieuwagi…

Kiedy z położonego pod ziemią, tajnego, wojskowego laboratorium na powierzchnię wydostaje się dwunastka zainfekowanych niebezpiecznym wirusem mężczyzn, rozpoczyna się krwawa apokalipsa. Niedobitki ludzkości chronią się w koloniach ukrytych za wysokimi murami, oświetlanymi co noc silnymi lampami. Po blisko stu latach nierównej walki z wirolami, pod bramą koloni pojawia się niema dziewczynka, która skrywa w sobie sekret mogący ocalić ludzi. Czy wśród wystraszonych mieszkańców koloni znajdą się śmiałkowie gotowi wyruszyć w niebezpieczną podróż do Kolorado, gdzie w głębokich podziemiach bazy wojskowej ukryto informacje mogące pomóc w nierównej walce  z zainfekowanymi?  

„Przejście” Justina Cronina to doskonale napisany, przemyślany w najdrobniejszych szczegółach thriller z gatunku postapo, którego fabuła pod wieloma względami przypominała mi serię filmów „Resident Evil” opartych na japońskiej grze komputerowej. Fabuły książki i filmu opierają się na bardzo podobnym pomyśle – wojskowe badania wymykają się spod kontroli, w efekcie niebezpieczny wirus wydostaje się na powierzchnię, a zainfekowani zmieniają się w krwiożercze potwory polujące na zdrowych ludzi (tu podobieństwa się jednak kończą). Amerykański pisarz nie stawia na sensację, nagromadzenie sceny walki czy dynamiczne zwroty akcji. Autor pomału wprowadza czytelnika w wymyśloną przez siebie historię, uważnie nakreśla tło wydarzeń, poświęca czas na to, by dokładnie przedstawić głównych bohaterów oraz opisać trudną rzeczywistość, w której przyszło im żyć.

Licząca ponad 800 stron powieść została podzielona na XI rozdziałów i epilog, pojawia się w niej naturalny podział na „przed apokalipsą” i „po apokalipsie”, który rozdziela utwór na dwie, nierówne części. Pierwsza wyjaśnia genezę powstania wirusa oraz to w jaki sposób doszło do jego wydostania się z laboratorium. Druga część powieści rzuca czytelników niemal 100 lat do przodu i koncentruje się na ukazaniu, jak wygląda codzienne życie ocalałych, ich potyczki z wirolami. Opisuje również mozolną, pełną wyzwań i niebezpieczeństwa podróż bohaterów do miejsca, w którym rozpoczął się dramat ludzkości.

 „Przejście” okazało się genialną, trzymającą w napięciu powieścią, którą rewelacyjnie mi się czytało. Jeżeli jesteście fanami literatury postapokaliptycznej, gorąco polecam Wam utwór Justina Cronina.  



Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros

2 komentarze:

  1. Dobrze, że książka trzyma w napięciu. To mnie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, postapo nigdy nie odmawiam :) Jestem bardzo ciekawa tej książki!

    OdpowiedzUsuń