Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 224
Rok wydania: 2017
Carrie White jest inna niż jej rówieśnicy. Nie chodzi na prywatki, nie
interesują się nią chłopcy, stanowi obiekt kpin i docinków. Matka –
religijna fanatyczka – za wszelką cenę usiłuje uchronić ją przed
grzechem. Pewnego razu Carrie jednak się buntuje i idzie na szkolny bal.
Gdy pada tam ofiarą okrutnego żartu, rozpętuje się piekło… Dziewczyna
jest telekinetką o olbrzymiej mocy, której postanawia użyć, by zemścić
się na prześladowcach. Ci, którzy ją dręczyli, gorzko tego pożałują.
Dzisiaj swe 70 urodziny obchodzi Stephen King,
niekwestionowany król horroru. Pisarz, którego twórczość kochają miliony ludzi
na całym świecie. 21 września to święto Stephena, ale to również wyjątkowe
święto dla jego fanów, którzy w tym dniu składają mu życzenia oraz zbierają się
wspólnie, by czytać jego książki. W Polsce za sprawą Kasi prowadzącej blog Kącikz książką wszyscy chętni mogli przystąpić do akcji Ogólnopolskiego Dnia
Czytania Stephena Kinga – z przyjemnością przyłączyłam się do tego wydarzenia i
już od kilku dni podczytywałam powieści mistrza, by właśnie dziś móc podzielić
się wrażeniami z lektury.
Ogólnopolski Dzień Czytania Stephena Kinga spędziła z dwiema
powieściami – „Carrie” i „Grą Geralda”. W całości udało mi się przeczytać
pierwszy ze wspomnianych tytułów. „Carrie” to absolutny klasyk w dorobku Kinga,
który znałam już wcześniej dzięki adaptacji filmowej z roku 1976. W bardzo
późnych godzinach nocnych – lub, jeśli ktoś woli, w nieludzko wczesnych
godzinach nowego dnia – przeczytałam kilka ostatnich stron tego kultowego horroru.
Chociaż doskonale znałam fabułę tej powieści – filmowe obrazy wyjątkowo dobrze
zachowały się w mej pamięci – to nie mogłam pozbyć się podczas lektury poczucia
rosnącego niepokoju.
Carrie White to nieatrakcyjna nastolatka, wychowywana przez chorobliwie
religijną matkę, która wszędzie dostrzega grzech. Główna bohaterka jest typową ofiarą
losu – popychadłem rówieśników, ulubionym obiektem drwin, niewybrednych żartów
i fizycznych ataków. Dziewczyna z pokorą znosi swe upokorzenia do dnia, w
którym odkrywa w sobie niezwykłą moc. Nowo odkrywa siła wreszcie daje bohaterce
możliwość bronienia się przed despotyczną matką i podłymi nastolatkami. Wkrótce
oprawcy zapłacą krwawą cenę za swe okrutne postępowanie…
Fabuła „Carrie” na pierwszy rzut oka nie wydaje się złożona,
ale wywołuje naprawdę duże wrażenie. To świetny, emocjonujący horror, debiut,
który bardzo szybko doczekał się ekranizacji uznanej obecnie za klasykę kina
grozy. To „Carrie” przyniosła pisarzowi rozgłos - kto wie, jak potoczyłaby się
kariera Stephena Kinga, gdyby nie historia zahukanej dziewczyny mszczącej się w
niezwykły sposób za doznane w życiu krzywdy.
Dla fanów pisarza to pozycja obowiązkowa!
Też brałam udział w tym wydarzeniu ☺Ja czytałam Joyland, który pewnie jeszcze długo zalegałby na półce.
OdpowiedzUsuńTakie wydarzenia stanowią świetna motywację do sięgania po powieści zalegające na półkach ;)
UsuńNa razie przeczytałam tylko "Buick 8" Kinga i był to kompletny niewypał, jednak nie poddaję się i wierzę, że autor jeszcze mnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą lekturę kilku powieści Kinga. Najmniej podobały mi się "Oczy smoka".
Usuń