Cykl: Mroczna Wieża (tom 1)
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2017
Na jałowej ziemi przypominającej planetę po apokaliptycznej zagładzie
pozostały tylko ślady dawnej cywilizacji. Roland Deschain, ostatni z
dumnego klanu rewolwerowców, przemierza ten złowrogi, zamieszkany przez
mutanty, demony i wampiry świat, ścigając człowieka w czerni. Wierzy, że
ten posiadł tajemnicę Mrocznej Wieży – centrum wszystkich światów,
miejsca, w którym być może uda się rozwiązać zagadkę czasu i przestrzeni
i odkryć tajemnicę istnienia. Podczas wędrówki musi stawić czoła
opętanej kapłance: spotyka szalonych osadników, gadającego kruka,
zamieszkujące podziemia mutanty oraz pochodzącego z Ziemi chłopca,
Jake`a.
PIERWSZA W EUROPIE, JEDYNA W POLSCE EDYCJA MROCZNEJ WIEŻY I
ZAWIERAJĄCA OPOWIADANIE "SIOSTRZYCZKI Z ELURII"
ZAWIERAJĄCA OPOWIADANIE "SIOSTRZYCZKI Z ELURII"
Po spalonej słońcem pustyni, w dziwnym, jakby wymarłym Świecie
Pośrednim kroczy rewolwerowiec. Idzie przed siebie, podążając śladem
wypalonych ognisk. Prowadzony przez instynkt, napędzany pragnieniem schwytania
tajemniczego człowieka w czerni. Bohater z mozołem pokonuje kolejne kilometry i
zastawione przez ściganego mężczyznę pułapki…
Fabuła pierwszego tomu cyklu uchodzącego za opus magnum
Stephena Kinga początkowo wywołała na mnie wrażenie niezwykle prostej, wręcz
banalnej. Pierwsze zdanie tej powieści mogłoby stanowić idealne jej
streszczenie „Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, w rewolwerowiec podążał
w ślad za nim”. Głównym motywem „Rolanda” jest wędrówka tytułowego bohatera
mająca doprowadzić go do mężczyzny w czerni – jego śmiertelnego wroga, ale
także człowieka zdającego się znać sekret Mrocznej Wieży (mistycznego miejsca stanowiącego
ostateczny przystanek na drodze głównego bohatera). Leniwie toczącą się
historię wędrówki Rolanda, do którego w pewnym momencie przyłącza się mały chłopiec
urozmaicają fragmenty dotyczące przeszłości rewolwerowca – z założenia mają one
pomóc czytelnikowi w zrozumieniu motywów kierujących bohaterem oraz przybliżyć tajemniczy
świat wykreowany przez pisarza.
King buduje opowieść w niezwykle enigmatyczny sposób –
lektura przynosi więcej pytań niż odpowiedzi. Otwarte zakończenie, w którym
pisarz nagle urywa snutą przez siebie historię wywołuje irytację, zmuszając
jednocześnie czytelnika do jak najszybszego sięgnięcia po kontynuację Widać, że
pierwszy tom „Mrocznej Wieży” stanowi jedynie rozbudzające apetyt wprowadzenie
do serii, o której pełną opinię można wyrobić sobie dopiero po przeczytaniu
wszystkich tomów. Nie zachwyciła mnie monotonnie tocząca się akcja utworu, ale Kingowi
udało się jednak uwieść mnie tą historią, rozbudzając przy tym autentyczne
pragnienie sięgnięcia po kolejne tomy – może to zasługa westernowej otoczki i niesamowitego
klimatu, który ostatecznie udało się zbudować autorowi, a może intrygująca
budowa świata przedstawionego, który zdecydowanie chciałabym poznać lepiej.
Jestem zdecydowana ruszyć z Rolandem w dalszą drogę
prowadzącą do Mrocznej Wieży.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros
Mam nadzieję, że ta powieść Kinga spodoba mi się bardziej niż te, które do tej pory przeczytałam... Joyland było nijakie, Lśnienie nudne. Co jest ze mną nie tak?
OdpowiedzUsuńBookeater Reality
Może King to nie jest po prostu Twój autor - nic nie jest z Tobą nie tak ;) Każdy ma inny gust i wrażliwość czytelniczą, najwyraźniej proza Kinga nie wpisuje się w Twoje upodobania.
Usuń