Gatunek: romans
Motywy: wakacyjny romans, utrata bliskich, żałoba, traumy z dzieciństwa, reprezentacja: bohater z zespołem Downa (brat głównej bohaterki)
„Siedem razy lato” to romans dla miłośniczek wzruszających do łez historii, w których droga do osiągnięcie szczęścia głównych bohaterów jest wyboista, pełna zakrętów i bólu. Jeśli planujecie lekturę tego tytułu koniecznie zaopatrzcie się w pudełko chusteczek – na pewno będą Wam potrzebne.
Liv i Finn chodzili do tej samej szkoły. Choć znali się z widzenia będąc dziećmi, to oficjalnie poznali się, kiedy mieli po 22 lata. Ona ukończyła właśnie studia licencjackie z rzeźby i wróciła do rodzinnego domu w St Agnes, by spędzić wakacje z bliskimi i trochę sobie dorobić. On jest frontmanem w zespole grającym w barze Morskie Szkiełko (gdzie zatrudniła się Liv), który przyleciał do Kornwalii, aby latem odwiedzić dziadków i dwóch przyrodnich braci. Między tą dwójką od razu pojawia się wzajemne przyciąganie i napięcie, para dość szybko nawiązuje bliższą relację, ale kiedy zbliża się koniec wakacji Liv, która nie wierzy w związki na odległość, ustala z Finnem, że to, co przeżyli będzie tylko niezobowiązującym, letnim romansem, jeśli natomiast za rok ich uczucia się nie zmienią, oboje będą wolni i znajdą się w St Agnes, będą kontynuowali tę nietypową, wakacyjną relację…
Wydaje się, że ten dziwny układ działał bez szwanku przez sześć lat. Siódmego lata od zawarcia umowy z Finnem w życiu Liv pojawia się jednak niespodziewanie inny mężczyzna, który szturmem podbija jej serce… Tom jest wrażliwy, opiekuńczy i - w przeciwieństwie do Finna - jest gotów postawić potrzeby Liv na pierwszym miejscu.
„Siedem razy lato” to bardzo melodramatyczna historia. Choć wątek romantyczny oparty jest na historii trójki bohaterów, nie da się ukryć, że na pierwszy plan wysuwa się jednak historia Liv i Finna - dwójki młodych, pokiereszowanych emocjonalne ludzi, którzy niewątpliwie się kochają, jednak z powodu wewnętrznych traum żadne z nich nie jest w stanie pójść na kompromis, który umożliwiłby im wspólną przyszłość. Finn nie wyobraża sobie powrotu do St Agnes, gdzie wiele wycierpiał, kiedy był dzieckiem. Liv nie chce opuścić miejsca, w którym znajdują się jej przyjaciele i mający zespół Downa starszy brat. Z każdym kolejnym rokiem, który ta para spędza od siebie z dala czytelnik obserwuje, jak ich uczucie stopniowo ewoluuje, jakich relacja z czasem ulega zmianie, a zawarty pomiędzy nimi układ zaczyna im ciążyć.
Narracja „Siedmiu razy lato” jest prowadzona z perspektywy głównej bohaterki. Rozdziały poświęcone teraźniejszości, w której śledzimy historię Liv i Toma przeplatane są z rozdziałami, w których kobieta wspomina każde kolejne lato spędzone z Finnem – dzięki temu zabiegowi czytelnik stopniowo poznaje obu bohaterów męskich,w sposób równoległy może śledzić rozwój związku Liv i Toma oraz Liv i Finna, Ten sposób narracji niesamowicie buduje również napięcie - z wypiekami na twarzy czytałam kolejne rozdziały, zastanawiając się kogo ostatecznie wybierze bohaterka i co wpłynie na jej decyzję. A kiedy już dotarłam do tego momentu, zużyłam całe opakowanie chusteczek i nawet teraz,na samą myśl o zakończeniu tej powieści, mam łzy w oczach.
Paige Toon napisała piękną, wzruszającą powieść o miłości, ale nie tylko ten wątek znajdziecie w tej książce. „Siedem razy lato” to opowieść o stracie i emocjonalnych traumach, ale też opowieść realizowaniu swoich pasji, o przyjaźni i cudownych więzach rodzinnych. To historia, w której znajdziemy dość obszerny wątek z udziałem postaci mającej zespół Downa – uwielbiam inkluzywność we współczesnej literaturze, a Paige Toon poprowadziła wątek Michael w bardzo przemyślany sposób.
„Siedem razy lato” to propozycja dla miłośników letnich historii miłosnych, ale uważajcie. To nie jest cukierkowy romans, ta powieść Was emocjonalnie sponiewiera i doprowadzi do wylania morza łez.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz